Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

NFZ będzie mniej płacić przychodniom. Winny system eWUŚ?

Jolanta Gromadzka-Anzelewicz
Dariusz Gdesz
Nawet kilka milionów zł stracić mogą w 2014 roku przychodnie podstawowej opieki zdrowotnej na Pomorzu, jeśli prezes NFZ Agnieszka Pachciarz unieważni wszystkie deklaracje pacjentów, których rekord świeci się w systemie eWUŚ na czerwono. Ostro przeciw tym planom protestuje Pomorski Związek Pracodawców Ochrony Zdrowia prowadzący w regionie 170 placówek.

Szefowie przychodni grożą, że nie podpiszą z pomorskim NFZ nowych umów od 1 stycznia 2014 roku. Stare umowy wygasają z końcem grudnia br.

Według prezes Pachciarz - po wprowadzeniu systemu eWUŚ okazało się, iż ok. 7,5 proc. pacjentów widniejących w rejestrach placówek POZ to "martwe dusze". NFZ przelewa im za nich co miesiąc tzw. stawkę kapitacyjną, choć nie płacą one składek zdrowotnych, a więc nie są ubezpieczone. Od nowego roku zamierza się więc z tego wycofać. Zastrzega przy tym, że odebrane pieniądze do przychodni wrócą w postaci zapłaty za tzw. bilanse zdrowia dzieci i wizyty patronażowe.

- Mnóstwo w tych informacjach półprawd i nieścisłości - oburza się Jan Tumasz, przewodniczący PZPOZ. - Po pierwsze system eWUŚ nie wykrywa nieubezpieczonych, a jedynie weryfikuje uprawnienia pacjenta do świadczeń w dniu sprawdzenia, a więc wtedy, gdy zgłosi się on do lekarza. A wśród tych 7,5 proc. są nasi pacjenci na dłuższym zwolnieniu, na tzw. świadczeniu rehabilitacyjnym. Jak pacjent przebywa na zwolnieniu dłużej niż 30 dni i pracodawca choć raz nie odprowadzi za niego składki, natychmiast "wypada" z systemu i eWUŚ wykazuje go jako nieubezpieczonego.

Podobnie jest ze studentami - do ubezpieczenia zgłoszonymi przez rodziców. Jeśli podjął on jakąkolwiek pracę dorywczą, dajmy na to w wakacje, a pracodawca przekazał za niego składkę, również nie będzie go w systemie. Po wyjaśnieniach taka osoba nadal będzie się w przychodni leczyć. Nie ma wiec podstaw, by NFZ za nią nie płacił - tłumaczy Tumasz.

- Nawet jak część pieniędzy do nas wróci za bilanse dzieci, to i tak jedna przychodnia straci rocznie 70-80 tys. zł - szacuje Jan Tumasz. W skali całego kraju NFZ zaoszczędzi na podstawowej opiece zdrowotnej 400 mln zł. I o to chyba w tym wszystkim chodzi. Kto na tym straci najbardziej? Oczywiście - pacjenci.

Mariusz Szymański, rzecznik prasowy pomorskiego NFZ: - Wbrew niektórym twierdzeniom w ciągu dziewięciu miesięcy funkcjonowania systemu nie odnotowano ani jednego przypadku pozbawienia kogoś przez eWUŚ prawa do bezpłatnego leczenia. Takiej możliwości po prostu nie ma. Tymczasem za ok. 2,5 miliona osób nieuprawnionych do świadczeń fundusz płaci. Pamiętajmy jednak, że w 2012 roku osoby te w ogóle nie korzystały ze świadczeń w polskich szpitalach i przychodniach. W większości przebywają one za granicą, tam opłacają składkę zdrowotną i tam objęte są opieką medyczną. NFZ pełni rolę strażnika publicznych pieniędzy i do jego obowiązków należy weryfikowanie tego typu przypadków, a nie może się to odbywać bez zastosowania odpowiednich mechanizmów kontrolnych przy wykorzystaniu wykwalifikowanych pracowników.

[email protected]

Treści, za które warto zapłacić! REPORTAŻE, WYWIADY, CIEKAWOSTKI

Zobacz nasze Magazyny: REJSY, HISTORIA, NA WEEKEND

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki