Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Neron i Agrypin, czyli między polityką a filozofią. Felieton Dariusza Szretera

Dariusz Szreter
Dariusz Szreter
Kiedy mamy ograniczone możliwości działania, zamartwianie się nie ma sensu. Zamiast tego należy wybrać najlepszą z dostępnych możliwości i żyć dalej - uczą stoicy.

Stoik Pakoniusz Agrypin miał przykry zwyczaj krytykowania cesarza Nerona, któremu uparcie zarzucał dążenie do samowładztwa. Doigrał się w końcu i cesarz doprowadził w senacie do rozprawy przeciw filozofowi. Na wieść o tym Pakoniusz udał się… poćwiczyć. Była to bowiem pora jego codziennej gimnastyki i kąpieli, a on najwyraźniej zdawał sobie sprawę, że w każdych okolicznościach warto być fit. Kiedy kolejny z posłańców poinformował go, że uznano go za zdrajcę i skazano, spytał tylko: „Na wygnanie czy śmierć?”. Gdy dowiedział się, że „tylko” na wygnanie, dopytał jeszcze, co z majątkiem, a uzyskawszy informację, że nie został skonfiskowany, podsumował: „Chodźmy zatem do Arycji i zjedzmy obiad”. Tu wyjaśniam, że Arycja to miasteczko położone 25 kilometrów od Rzymu, w starożytności stanowiące pierwsze miejsce popasu podróżujących na południe Italii. Według zaś niektórych źródeł, tam właśnie Agrypin miał swój nieskonfiskowany majątek.
„Postępując w ten sposób, Agrypin stosował się po prostu do niezwykle prostej zasady: kiedy mamy ograniczone możliwości działania, zamartwianie się nie ma sensu. Zamiast tego należy wybrać najlepszą z dostępnych możliwości i żyć dalej. Inaczej marnujemy tylko cenny czas i energię” - komentuje prof. William B. Irvine z Wright State University, autor książki „Wyznania stoika. Jak dzięki filozofii odnaleźć siłę, spokój i odporność psychiczną” (wyd. Insignum, Kraków 2020).
Tę przypowieść, jak i całą książeczkę chciałbym polecić tym wszystkim z 10 mln wyborców Rafała Trzaskowskiego, którzy w poniedziałek rano uznali, że ich świat się zawalił. Otóż nie, bywały w dziejach ludzkości gorsze tragedie, a i Jarosławowi Kaczyńskiemu, co by złego o nim nie myśleć, do Nerona jeszcze daleko.
A jak już państwo odnajdą w sobie spokój, czy to pod wpływem wspomnianej wyżej pozycji, czy też bezpośrednio lektury klasyków, np. Marka Aureliusza, to warto przekazać te książki znajomym wyborcom Dudy. Bo to oni - w sytuacji gdy PiS-owi kończą się pieniądze do rozdawania, a do kolejnych wyborów daleko - niebawem mogą okazać się największymi przegranymi.

od 12 lat
Wideo

Wybory samorządowe 2024 - II tura

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki