Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Nergal znów stanął przed sądem za znieważenie godła. Chodzi o rogi u orła, trupie czaszki, odwrócony krzyż i języki splątane z wężem

Jacek Wierciński
Jacek Wierciński
„Nergal” wrócił przed sąd za orła z odwróconym krzyżem
„Nergal” wrócił przed sąd za orła z odwróconym krzyżem Karolina Misztal
Grafika z orłem oplecionym przez węże, o języku splecionym z językiem węża, z rogami zamiast korony i trupimi czaszkami na barkach obok odwróconego krzyża towarzyszyła trasie koncertowej „Rzeczpospolita Niewierna” trójmiejskiego zespołu Behemoth w 2016 roku. We wtorek 7.07.2020 r. przed sąd trafił Adam Nergal Darski - lider formacji oraz autor wzoru i sprzedawca gadżetów zespołu. Według prokuratury dopuścili się oni zagrożonego karą nawet 1 roku więzienia znieważenia Godła RP. Wcześniej zostali już raz uniewinnieni. Proces wrócił na wokandę w I instancji po apelacji oskarżenia, a dotyczy m.in. heraldyki, definicji satanizmu i granic wolności słowa.

Za „zestawienie z symbolem satanistycznego zła” Godła RP, Adama Nergala Darskiego oskarżył prokurator Michał Kroplewski z Prokuratury Regionalnej w Gdańsku. Na temat sprawy, która po raz drugi jest już rozpatrywana przez Sąd Okręgowy w Gdańsku, a która po uniewinniającym wyroku I instancji została ponownie tam odesłana, więcej przeczytasz tutaj.

Nergal nie czuje się winny

- Absolutnie nie –

odparł, pytany czy przyznaje się do winy, gwiazdor trójmiejskiej, słynnej na całym świecie heavymetalowej formacji, który odmówił składania wyjaśnień.

- Jestem patriotą. Za taką osobę się uważam - powiedział przed sądem wcześniej, w pierwszym procesie, w słowach odczytanych przez sędzię Monikę Jobską z akt. Przekonywał, że są kraje, które otwarcie wspierają swoje zespoły black metalowe, a muzyka, taka jak grana przez Behemotha, jest „polskim towarem eksportowym”. Mówił, że wykorzystywana symbolika odzwierciedla „radykalną” twórczość jego formacji, która, jeśli wykorzystała by „gęś czy kaczkę” zostałaby przez swoich fanów wyśmiana.

W trakcie odczytywania tych słów, prokurator Michał Kroplewski zaznaczył, że w aktach sprawy znajdują się e-maile z korespondencji Darskiego z innym oskarżonym - artystą grafikiem, Rafałem Wechterowiczem - autorem projektów [według oskarżenia] „nawiązujących do ideologii satanizmu”. W zabezpieczonych jako materiał dowodowy wiadomościach, Nergal miał sugerować Wechterowiczowi logotypy dla nadchodzącej trasy koncertowej. Wśród jego sugestii znalazły się m.in. tarcza w kształcie Polski, węże, demony, szkielety, konfesjonał, diabeł, […].

Nergal zdecydował się odpowiadać na pytania sądu i swoich obrońców. Powiedział, że nie pamięta treści e-maili, które miał wysłać do jednej z funkcjonariuszek policji na jej prośbę. Przyznał, że swoich zeznań składanych wcześniej w śledztwie, jeszcze w roli świadka, nie odczytał w całości. Tłumaczył, że materiały z korespondencji dotyczącej grafik z „Rzeczpospolitej Niewiernej” oczekiwane przez policję, zdecydował się przekazać po groźbach przeszukania mieszkania, a gdyby wiedział, że postępowanie zmierza do postawienia go przed sądem – w przesłuchaniach uczestniczyłby z profesjonalnym prawnikiem.

Adam Nergal Darski: To były skróty myślowe

W korespondencji padły m.in. słowa: „polski orzeł z godła przerobiony na demona”, a Darski tłumaczył, że to „skróty myślowe” i hasła ułatwiające komunikację.

- Dla mnie było oczywiste, że inspirujemy się ptakiem, wpisujemy go w format herbu, posługujemy się symboliką – tłumaczył we wtorek 7 lipca 2020 roku przed sądem. - Nasz zespół wywodzi się z kultury heavy metalowej. My tak naprawdę kontynuujemy kilkudziesięcioletnią tradycję tego kanonu. Oczywiście, życzyłbym sobie jako artysta, żebyśmy stworzyli jakieś nowe symbole, ale jedyne co istnieje, na pewnym etapie, to reinterpretacja istniejących – dodał.

Dopytywany przez sąd przekonywał, że nie jest w stanie wymienić symboli nawiązujących do satanizmu, ale zaznaczył, że jego zespołowi towarzyszy symbolika „buntownicza i wolnościowa”, a często inwersje, takie jak odwrócony krzyż – symbol buntu, podobnie jak Szatan – „archetyp buntu” i „najsilniejszy symbol reprezentujący kulturę radykalną”. - To jest ornamentyka kultury heavy metalowej, zresztą część tej symboliki zdobi moje ciało – powiedział nawiązując do posiadanych tatuaży. - Jest to częścią mojego jestestwa, mojej świadomości – dodał.

Na ławie oskarżonych, obok niego i wspomnianego wcześniej artysty grafika zasiadł również Maciej Gruszka – prowadzący internetowy sklep z artykułami promującymi zespół. Przed sąd trafił za to, że na stronie behemoth.pl umieścił grafiki oraz odzież z emblematami dotyczących trasy koncertowej.

Rafał Wechterowicz, tak jak „Nergal” nie przyznał się do winy oraz odpowiadał tylko na pytania sądu i obrońców. O cytowanym z korespondencji „polskim orle z godła” również on mówił „skrót myślowy”. Jak tłumaczył, chodziło o odwołanie się do kształtu przesyłanej grafiki.

- Moim zdaniem nie wykorzystałem symboli kojarzonych jako satanistyczne – powiedział artysta i zaznaczył, że ma „dość skromną wiedzę w tym temacie”, ale satanizm ma rozmaite interpretacje. Natomiast grafiki jego autorstwa, nawiązywać miały do ekstremalnej muzyki granej przez Behemotha, a podobne projekty tworzył dla wielu innych zespołów grających muzykę podobną do tej formacji.

Adam „Nergal” Darski w sądzie za obrazę uczuć religijnych. Chodzi o „wykorzystanie wizerunku Jezusa Chrystusa w połączeniu z fallusem"

Adam „Nergal” Darski w sądzie za obrazę uczuć religijnych. C...

Maciej Gruszka zachował się analogicznie jak współoskarżeni.

„Jestem dumny z tego, że jestem Polakiem” - powiedział w odczytanych przez sąd słowach z akt sprawy. Przekonywał tam również, że Behemoth rozsławia nasz kraj: „Absolutnie nie chciałem obrazić polskiego państwa, czuję się niewinny” - stwierdził w innym miejscu.

- Jak najbardziej tak, to jest absolutnie coś typowego – powiedział dopytywany przez obrońcę, adwokata Tomasza Strzałę o to czy w kulturze metalowej bluzy, odzież i gadżety nawiązują do muzyki, z którą identyfikują się jej fani. - Ta kultura jest bardzo istotną częścią mnie – dodał.

- Mnie się wydaje, że konieczne byłoby w tej sprawie wysłuchanie głosu społeczeństwa – przekonywał prokurator Michał Kroplewski i argumentował, że – oprócz ekspertów z dziedziny heraldyki, za barierką dla świadków powinny stanąć osoby, które poczuły się dotknięte grafiką Behemotha.

Będzie kolejna rozprawa

Na kolejnej rozprawie – w pierwszej połowie sierpnia - ma więc zostać przesłuchanych 3 mężczyzn, którzy złożyli zawiadomienia o podejrzeniu popełnienia przestępstwa, m.in. Ryszard Nowak, przewodniczący Stowarzyszenia Ogólnopolski Komitet Obrony przed Sektami i Przemocą.

Co ciekawe, sędzia Monika Jobska z Sądu Okręgowego w Gdańsku, Nergal i Ryszard Nowak nie po raz pierwszy spotkają się na wokandzie. Wcześniej przed gdyńskim sądem sędzia wydała uniewinniający dla lidera Behemotha wyrok dotyczący zniszczenia Biblii w trakcie koncertu w 2007 roku.

- Ten proces był parodią, kabaretem, sędzia w ten sposób obraziła prokuraturę – denerwował się Ryszard Nowak, który prokuraturę próbował przekonać o przestępstwie popełnionym przez sędzię wydającą orzeczenie – jego zdaniem – jeszcze przed rozprawą. Więcej na ten temat przeczytasz tutaj.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Dziennik Zachodni / Wybory Losowanie kandydatów

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki