Chodzi o przegraną w maju ubiegłego roku sprawę w Sądzie Arbitrażowym. Proces toczył się z powództwa miasta po zerwaniu umowy z firmą o naliczone jej kary umowne. Jednak Termochem wytoczył powództwo wzajemne o zapłatę za dodatkowe roboty.
Miasto przegrało. Słupsk ma zapłacić Termochemowi 21 mln zł. Termochem miastu - 1,2 mln zł. Do przegranej kwoty należy doliczyć odsetki i koszty sądowe. Dla Słupska to łącznie - 24 mln zł.
Czytaj inne artykuły o słupskim akwaparku
Sąd Arbitrażowy nakazał miastu zapłacić firmie w ciągu 30 dni. Jednak wyrok został zaskarżony, a prawnikom, wynajętym przez ratusz do prowadzenia sprawy, udało się wstrzymać egzekucję.
Teraz Termochem wystąpił do sądu z wnioskiem o zawarcie ugody. Ratusz przyjął tę propozycję, bo - jak wcześniej informował wiceprezydent Słupska Marek Biernacki:
- My także dawaliśmy firmie sygnały, bo procesy dla budżetu miasta są zagrożeniem.
Miasto jednak, zdaniem prawników, ma poważne argumenty: w pierwszej umowie z konsorcjum Tiwwal, Holma, Termochem został błędnie zawarty zapis na sąd polubowny (arbitrażowy) - ze względu na brak wyraźnego pełnomocnictwa do tej czynności udzielonemu ówczesnemu dyrektorowi SOSiR-u.
Natomiast, gdy dwie pierwsze firmy opuściły plac budowy, w porozumieniu zawartym z Termochemem, jedynym już wykonawcą, był zapis, że spory rozstrzygają sądy powszechne.
Poprzednie władze skierowały jednak pozew do sądu polubownego, którego wyrok nadal jest nieprawomocny. Może zostać uchylony, ale może też się uprawomocnić.
By jakąkolwiek sytuację wyprzedzić, obie strony szukają porozumienia, o czym świadczy sprawa ugodowa przed sądem gospodarczym w Słupsku.
Trwają jednak negocjacje pozasądowe. O propozycjach kwot, jakie w nich padają, Wojciech Chamier-Gliszczyński, prawnik reprezentujący miasto, nie chce mówić. Wczoraj na zgodny wniosek obu stron sędzia przewodnicząca Grażyna Krywiel-Markiewicz odroczyła rozprawę do 14 lipca z uwagi na podjęcie rozmów, w wyniku których może dojść do ugody. - Nie można wykluczyć, że sprawa trafi do Sądu Najwyższego. Uchylenie wyroku sądu arbitrażowego otwiera drogę do kolejnych procesów. Obie strony zdają sobie sprawę z tego faktu, więc co do wzajemnych ustępstw toczą się negocjacje - mówi Wojciech Chamier-Gliszczyński.
Zobacz także:
- Nocne włamanie do jednego ze słupskich domów
- Zawodowy strażak miał 1,6 promila alkoholu. Zatrzymany podczas jazdy
- Maja Sablewska ubierała słupszczanki (wideo, zdjęcia)
- Członkowie słupskiego gangu wkrótce zostaną oskarżeni
Follow https://twitter.com/gp24_pl
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?