Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Naukowe Koło Śledcze kończy swoją działalność. Generał Rapacki przychylnie o jasnowidzu Jackowskim

Piotr Furtak
Anna Arent/ Archwium DB
Naukowe Koło Śledcze przy Wyższej Szkole Policji w Szczytnie zakończyło swoją działalność. Jednym z powodów decyzji była solidarność członków z Krzysztofem Jackowskim, jasnowidzem z Człuchowa.

- Niedobrze się stało, że członkowie Naukowego Koła Śledczego działającego przy Wyższej Szkole Policji w Szczytnie zdecydowali się, pod wpływem emocji na jego rozwiązanie - mówi Adam Rapacki, były wiceminister Spraw Wewnętrznych i Administracji.

Kilka miesięcy temu członkowie koła zaproponowali Krzysztofowi Jackowskiemu objęcie honorowego patronatu nad swoją działalnością. Sprzeciwiły się jednak temu władze uczelni.

- Ze względu na to, że nasza działalność jak i sama idea koła, nie spotkała się z entuzjazmem oraz aprobatą władz uczelni, podjęliśmy decyzję o rozwiązaniu Naukowego Koła Śledczego - pisze w liście do jasnowidza Krzysztof Janoszka, przewodniczący koła. - Chcieliśmy również w ten sposób przekazać wyrazy poparcia dla Pana oraz sprzeciw wobec niezgodnych z prawdą - opinii na Pana temat i stanowiska Rzecznika Prasowego KGP.

O tej sprawie także: Jasnowidz nie będzie patronem policyjnego koła

Sam jasnowidz ubolewa nad takim finałem sprawy. Wierzy jednak w to, że tę decyzję uda się zmienić.

- Nie mogliśmy zgodzić się z tym, że ogranicza się naszą działalność - mówi Krzysztof Janoszka. - Poprosiliśmy o patronat pana Jackowskiego gdyż nasze koło miało zajmować się między innymi niekonwencjonalnymi metodami śledczymi. Dlaczego na innych uczelniach pan Jackowski może spotykać się ze studentami, a w Szczytnie nie? Jeśli tak ma to wyglądać, to żadna z naszych inicjatyw nie dojdzie do skutku. Dlatego też zdecydowaliśmy się na zaprzestanie działalności.

Pomoc w ewentualnej reaktywacji koła zapowiedział Adam Rapacki, który jeszcze kilka lat temu negatywnie wypowiadał się na temat wsparcia policjantów przez jasnowidzów.

- Z opinii biura kryminalistyki, na podstawie badań przeprowadzonych w latach 2000-2001 wynikało, że nie było przypadków aby pomoc jasnowidzów była precyzyjna i przyczyniła się do zakończenia dochodzenia - mówi Adam Rapacki. - Później jednak spotykałem osoby, które mówiły o tym, iż miały kontakt z Jackowskim i on im faktycznie pomógł. Myślę, że trzeba przeprowadzić kolejne, rzetelne badania dotyczące pracy jasnowidzów i zweryfikować w jakim stopniu ich pomoc faktycznie pomocna. Nie wszystko, co jest niewytłumaczalne trzeba od razu odrzucać.

Generał Rapacki nie będzie wysyłał żadnych pism, czy też w szczególny sposób monitował za reaktywacją koła.
- Sądzę, że jego członkowie sami powinni dogadać się z władzami uczelni - mówi Rapacki. - Ja jednak w rozmowach z władzami szkoły i innymi zainteresowanymi osobami nie będę ukrywał swojego zdania na ten temat.

Codziennie rano najważniejsze informacje z "Dziennika Bałtyckiego" prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki