Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Nauczyciele chcą walczyć z reformą. Będzie strajk?

Monika Jankowska
Jeszcze nie wiadomo, jaką formę będzie miał strajk, ani kiedy dokładnie się odbędzie. Nauczyciele są jednak zdesperowani
Jeszcze nie wiadomo, jaką formę będzie miał strajk, ani kiedy dokładnie się odbędzie. Nauczyciele są jednak zdesperowani Andrzej Banaś
Związek Nauczycielstwa Polskiego nie składa broni. Nauczyciele zapowiadają, że za dwa miesiące rozpoczną ogólnopolski strajk.

Marzec - na ten miesiąc Związek Nauczycielstwa Polskiego planuje przeprowadzenie strajku w całym kraju.

- Nie takiej zmiany potrzebuje polska szkoła - grzmią przedstawiciele związku. Na myśli mają reformę oświaty, która od września ma zmienić polskie szkolnictwo. Według ZNP reforma jest nieprzygotowana, a rządzący, przygotowując ją, nie wsłuchali się w głosy rodziców, samorządowców i nauczycieli. Zmianą budzącą najwięcej emocji jest „wygaszanie“ gimnazjum - obecni szóstoklasiści będą kontynuować naukę w siódmej klasie szkoły podstawowej.

- W połowie lutego odbędzie się na Pomorzu referendum strajkowe. By było ważne, musi wziąć w nim udział połowa pracowników danej szkoły - mówi Elżbieta Markowska, prezes pomorskiego okręgu ZNP. - Strajk będzie ogólnopolski, ale dokładnej daty jeszcze nie znamy.

Sprawdź: TOP 13 ZMIAN W EDUKACJI. Co nas czeka w szkołach od września 2017 r.

Ilu nauczycieli na Pomorzu jest gotowych wziąć udział w strajku, jeszcze nie wiadomo. W poniedziałek 126 ognisk ZNP przedstawiło żądania dyrektorom placówek oświatowych w Gdańsku. Jednak zainteresowanie taką formą protestu dotyczy nie tylko dużych miast, ale i mniejszych miejscowości. W Brusach gorączkowo czekają na decyzję Zarządu Głównego. Nauczyciele zastanawiają się nad swoją zawodową przyszłością.

- Nie wiemy, czy będą czekać na nas miejsca pracy, czy też nie. W Brusach jest jedno gimnazjum samodzielne, nauczyciele tam zatrudnieni będą mieli największe problemy ze znalezieniem pracy - mówi Mieczysław Spierewka, przewodniczący tamtejszego oddziału ZNP. - Może Brusy to małe miasto, ale też przecież możemy wyrazić własne zdanie. Dlatego wszczęliśmy spór zbiorowy z pracodawcą, jakim jest dyrektor szkoły. Spór zbiorowy obowiązuje na terenie całego miasta i gminy, niezależnie od tego, czy są tam związkowcy, czy też nie.

Nauczyciele nie wiedzą jeszcze, jak dokładnie będzie przebiegał strajk. Czekają na wytyczne z Warszawy. Prezes ZNP Sławomir Broniarz na pytanie, czy takie działania nie sparaliżują życia polskiej szkoły przyznał, że reforma utrudni ją jeszcze bardziej.

- Jeżeli dana szkoła podejmie decyzję o strajku, to będziemy chcieli wytłumaczyć rodzicom, że to przecież leży w ich interesie - mówi Broniarz.

Nad koncepcją strajku głośno zastanawia się Spierewka:
- Kiedyś strajk polegał na tym, że nie pracowaliśmy przez dwie godziny lekcyjne, ale uczniowie byli w szkole. Wiadomo przecież, że nie można pozostawić ich bez opieki. Sądzę, że teraz może wyglądać to podobnie.

Jak się jednak okazuje, nie wszyscy członkowie ZNP popierają strajk. Wśród takich osób znalazł się Franciszek Potulski, były wiceminister edukacji. - Czuję, że przez najbliższe dwa lata już nic się nie zmieni. Chociaż z drugiej strony strajk mógłby być manifestają naszej siły, pokazem możliwości.

O strajku na razie nie myśli inny związek zawodowy - NSZZ „Solidarność”.
- Przeprowadziliśmy ankietę, w której badaliśmy nastroje związane z reformą. Przeciw wypowiedziało się około 60 proc. Pytaliśmy też o ewentualne formy protestu. Nie było znaczących deklaracji, żeby wziąć udział w działaniach typu strajk - mówi Bożena Brauer z gdańskiej „S”.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki