Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Natura ma swoje prawa. Nasze choinki rosną, duńskie się sprzedają

Ksenia Pisera
Polskich choinek w tym roku jest mniej, bo jeszcze rosną sobie spokojnie w lesie. Nasze domy i mieszkania przystroją dopiero za kilka lat. Teraz musimy zadowolić się drzewkami z importu
Polskich choinek w tym roku jest mniej, bo jeszcze rosną sobie spokojnie w lesie. Nasze domy i mieszkania przystroją dopiero za kilka lat. Teraz musimy zadowolić się drzewkami z importu archiwum DB
W wielu miejscach Trójmiasta można juz nabyć jodły i świerki. By mieć pewność, że drzewko pochodzi z legalnego źródła, najlepiej kupić je u leśników. Problem jednak w tym, że w tym roku drzewek mają o połowę mniej niż w ubiegłych latach.

Do tej pory leśnicy mieli bowiem na sprzedaż łącznie około trzech tysięcy żywych drzewek rocznie. Jednak w tym roku leśnicy z gdańskiego Nadleśnictwa będą mogli sprzedać 1,5 tysiąca drzewek. Więcej po prostu nie ma. Z tego też powodu leśnicy nie organizują w tym roku tradycyjnej akcji, w której pod okiem fachowca można było samodzielnie wyciąć wybraną choinkę.

- Przyroda ma swoje prawa. Ilość plantacji choinkowych, na których można byłoby urządzić taką akcję, jest ograniczona. Choinki muszą zwyczajnie jeszcze trochę urosnąć - tłumaczy Witold Ciechanowicz, rzecznik prasowy Nadleśnictwa Gdańsk.

Do najpopularniejszych świątecznych drzewek należą świerki, m.in. pospolite i srebrzyste, jodły białe oraz świerki kaukaskie. Takie drzewka rosną około siedmiu lat. Jak podają leśnicy, cena dwumetrowego świerku wynosi około 40 złotych. Drożej jest u pośredników. Ceny, choć są zależne od rodzaju drzewek, wahają się w przedziale 50-200 zł.

Niektórzy sprzedawcy przyznają, że brak iglastych drzewek na polskich plantacjach wymaga od nich... sprowadzania drzewek z zagranicy.

- Drzewka, które sprzedaję, sprowadziłem z Danii, z nabyciem polskich jest problem. To oczywiście odbija się na cenie - przyznaje sprzedawca choinek z południowo-zachodniej części Gdańska.

Mimo że drzewek w legalnej sprzedaży jest mało, to leśnicy nie obawiają się wzmożonych kradzieży świerków czy sosen. Targowiska monitoruje policja, Straż Miejska oraz Straż Leśna.

- Sprzedawca musi mieć dokumenty potwierdzające legalne pochodzenie drzewek. Jeżeli ich nie wykaże, a będzie się tłumaczył, że pochodzą z jego lasu, to Straż Leśna może pobrać próbki roślin i przeprowadzić badania DNA, które potwierdzą lub zaprzeczą tej wersji - mówi Sławomir Guz z Komendy Miejskiej Policji w Gdyni.

Treści, za które warto zapłacić!
REPORTAŻE, WYWIADY, CIEKAWOSTKI


Zobacz nasze Magazyny: REJSY, HISTORIA, NA WEEKEND

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki