Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Nasza szopa: Gdański obóz Kima

Dariusz Szreter
archiwum
Kim Dzong Un żyje. Nie sprawdziły się pogłoski, że umarł bądź został zamordowany przez utrzymywanych w wiecznym strachu podwładnych. Po miesięcznej nieobecności północnokoreański przywódca, wprawdzie wsparty o laskę, ale jednak powrócił.

O tym, że z Gdańska do Korei nie tak daleko, przekonałem się jakiś rok temu. Wtedy do stającego przy mojej ulicy, opustoszałego od czasu śmierci właścicielki domu wprowadziła się grupa północnokoreańskich pracowników zatrudnionych w którymś z gdańskich zakładów. Początkowo o obecności egzotycznych gości świadczyły tylko światła w oknach i widoczne w ciemności ogniki papierosów palonych wieczorem na schodkach przed domem. Z czasem jakby zaczęli się bardziej rzucać w oczy. Kilka razy w dni wolne od pracy zorganizowali sobie nawet party w ogrodzie z karaoke.

W czasie mundialu pojawiła się informacja, że w Korei Północnej państwowa telewizja podaje fałszywe wyniki meczów, obwieszczając zwycięstwa swojej reprezentacji (która w ogóle nie zakwalifikowała się do turnieju).

- Przynajmniej ci "nasi" Koreańczycy wiedzą, że to nieprawda - zauważyła wtedy moja córka. - Przecież mogą oglądać polską telewizję.

- Mogą albo i nie. Z pewnością dostali szczegółowe instrukcje zachowania. Ich rodziny zostały w kraju jako zakładnicy. Jeden fałszywy ruch i mogą zostać ukarani. Nie rozmawiają z sąsiadami. Wszędzie chodzą po dwóch, trzech. Zapewne donoszą jeden na drugiego, a nawet jeśli nie, to i tak nie mają do siebie nawzajem zaufania.

- Czyli jest trochę tak jakby żyli dalej w Korei?

Kiedy po raz pierwszy pojawiły się informacje o nieobecności Kima, wracając do domu, stanąłem przed przejściem dla pieszych razem z trzema "naszymi" Koreańczykami.

- Powiedzieć im? - przeszło mi przez głowę. - Czy im to coś da, czy tylko wystraszy, skomplikuje życie? Lepiej chyba dać spokój.
Kim Dzong Un żyje. A jego reżim ma się dobrze. Na Półwyspie Koreańskim powyżej 50 równoleżnika i w Gdańsku trochę też.

Treści, za które warto zapłacić!
REPORTAŻE, WYWIADY, CIEKAWOSTKI


Zobacz nasze Magazyny: REJSY, HISTORIA, NA WEEKEND

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki