Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Nasz szopa. Hormony buzują

Dariusz Szreter, szef magazynu "Rejsy"
Dariusz Szreter
Dariusz Szreter
Przyszła jesień, a w powietrzu czuć chuć, jakby to była wiosna. Zaczęło się od osiołków, które nie robiąc nic, czego nie robiłyby tabuny osłów w dziejach tego gatunku (i co zapewniło ich gatunkowi przetrwanie), zdobyły medialną sławę na całym świecie. Podobnie jak oburzona ich publicznymi amorami poznańska radna PiS o marchewkowych włosach.

Ale hormony buzują nie tylko w zoo, lecz także na salonach. Do tej pory wydawało się, że prawdziwe seksafery dzieją się tylko na prawicy. Jakaż może być większa przyjemność niż zdemaskowanie świętoszka, który publicznie wyciera sobie usta szóstym przykazaniem, a potajemnie nurza się w rozpuście? Lewicowcy, zamiast o rozpuście, wolą mówić o naturalnej wolności i ekspresji jednostki. Jeśli więc się w niej nurzają, to tylko ku chwale postępu i dla pełnego samorozwoju.

Tymczasem pisarz Ignacy Karpowicz (laureat Paszportu Polityki, dwukrotnie nominowany do Nagrody Literackiej Nike) ogłosił, że feministyczna krytyczka Kinga Dunin samorozwijała się niejako jego kosztem, bo on - choć współuczestniczył - to nie za bardzo chciał. Nie wypadało mu jednak odmówić, bo korzystał z jej gościny, ilekroć przyjeżdżał z rodzinnego Białegostoku do stolicy, a ponadto liczył na jej życzliwą opinię o swojej twórczości. Teraz jednak doszedł do wniosku, że to nie było w porządku. Teraz, to znaczy wtedy, gdy pani Dunin publicznie zażądała zwrotu pożyczonych pisarzowi 13 tys. zł. Seks, przysługi, pieniądze... zaraz, zaraz, jak się na to mówi? Sponsoring to najdelikatniejsze z określeń.

Osiołkom się nie dziwię. Robią, co im natura każe, i nie znają poczucia wstydu. Ale intelektualiści? No chyba że chodzi o taką nowoczesną formę autopromocji.

Jeszcze dalej poszedł prof. Jan Hartman, który zachęca do podjęcia dyskusji na temat legalizacji kazirodztwa. Aż dziw, że nie napomknął, czy sam nie ma jakichś doświadczeń w tej mierze. Wtedy siła rażenia jego wpisu na blogu byłaby jeszcze większa. A na razie został, wzorem poznańskiego osiołka, rozdzielony od swojej partii - Twój Ruch, przez zgorszonego, niczym radna PiS, Janusza Palikota. Nic dziwnego, bo ten - w obliczu politycznej klęski - zapałał ostatnio bezwstydnym afektem do Ewy Kopacz.

Treści, za które warto zapłacić! REPORTAŻE, WYWIADY, CIEKAWOSTKI

Zobacz nasze Magazyny: REJSY, HISTORIA, NA WEEKEND

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki