Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Nastolatka molestowana w gdańskim domu dziecka? Radni krytykują MOPR

Łukasz Kłos
Nastolatka przez osiem miesięcy miała być molestowana w jednym z rodzinnych domów dziecka. Teraz okazuje się, że to nie jedyna placówka opiekuńcza w Gdańsku, w której działo się źle
Nastolatka przez osiem miesięcy miała być molestowana w jednym z rodzinnych domów dziecka. Teraz okazuje się, że to nie jedyna placówka opiekuńcza w Gdańsku, w której działo się źle www.sxc.hu
Gdańscy radni punktują Miejski Ośrodek Pomocy Rodzinie. Komisja Spraw Społecznych i Ochrony Zdrowia przegłosowała wniosek, w którym żąda wyjaśnień nie tylko w sprawie molestowania seksualnego w jednym z rodzinnych domów dziecka, ale też "nieprawidłowości" w dwóch innych placówkach opiekuńczych. W obu, według radnych, dzieci nie miały dobrej opieki.

Przewodnicząca komisji, radna Beata Dunajewska, odmówiła jednak ujawnienia, o jakich nieprawidłowościach jest mowa we wniosku radnych. Jak tłumaczy, radni komisji chcą najpierw poznać wyjaśnienia gdańskiego MOPR-u.

- Pragnę dodać, że nigdy oficjalnie nie zostałam poinformowana przez MOPR o tej trudnej sprawie [molestowania - dop. red.], jak i o innych problemach w placówkach zajmujących się dziećmi. Dziwi mnie to tym bardziej, że zawsze wydawało mi się, że moja współpraca z MOPR-em opiera się na wzajemnym szacunku, szczerości i racjonalnym podejściu nawet do najtrudniejszych spraw - podkreśla radna Dunajewska.

Miejski Ośrodek Pomocy Rodzinie nie tylko nie informował o problemach w gdańskich placówkach, ale też wręcz przekonywał, że wszystko jest w porządku. Krótko po tragicznych wydarzeniach w Pucku, gdzie w rodzinie zastępczej zginęło dwoje dzieci, Dunajewska pytała w interpelacji, jak funkcjonują placówki w Gdańsku. Otrzymała zapewnienie, że bez zarzutu.

Przedstawiciele MOPR-u zapytani o kwestie poruszane przez radnych odpowiadają zdawkowo: - Dyrektor jednej z placówek, o których mowa we wniosku, złożył wypowiedzenie i w związku z tym na jego miejsce została powołana nowa osoba - mówi rzecznik prasowy Monika Ostrowska, przekonując że sprawa dotyczy "wyłącznie zmiany dyrektora".

Jeśli chodzi o drugą z wypunktowanych placówek, rzeczniczka nie odnosi do sprawy wprost. W odpowiedzi na naszą prośbę informuje tylko, że z końcem roku upływa termin dotychczasowej umowy na prowadzenie tej placówki, a od nowego roku dzieci będą miały już nowych opiekunów.

Więcej o tym, co złego działo się w tej akurat placówce dowiadujemy się w Pomorskim Urzędzie Wojewódzkim.
- Kontrola wykazała szereg uchybień, w tym także dotyczących błędów wychowawczych - przyznaje Mariusz Jandzio, dyrektor Wydziału Polityki Społecznej. - Były to jednak błędy, które można było naprawić, stosując się do wydanych przez nas zaleceń.
Niemniej w wyniku przeprowadzanej kontroli urzędnicy mieli też poważniejsze zastrzeżenia - chodziło o podejrzenie stosowania przemocy w tej placówce. Zawiadomiono prokuraturę. Ta wszczęła śledztwo, jednak nie potwierdziło ono początkowych obaw. Sprawę umorzono.

[email protected]

Treści, za które warto zapłacić! REPORTAŻE, WYWIADY, CIEKAWOSTKI

Zobacz nasze Magazyny: REJSY, HISTORIA, NA WEEKEND

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki