Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Napięcie w Donbasie. Rosjanie sprawdzają nowego prezydenta USA. Stawką budowa Nord Stream 2

Tomasz Chudzyński
Tomasz Chudzyński
– Gazociąg Nord Stream 2 jest zagrożony amerykańską sprzeciwem. Ten żywotny dla Rosji projekt może nigdy nie powstać. To wywołuje złość Moskwy, którą emanuje na wschodniej Ukrainie. Mamy w efekcie nową odsłonę geopolitycznej gry Rosji z Zachodem – mówi dr hab. Rafał Ożarowski, wykładowca Wyższej Szkoły Administracji i Biznesu w Gdyni.
– Gazociąg Nord Stream 2 jest zagrożony amerykańską sprzeciwem. Ten żywotny dla Rosji projekt może nigdy nie powstać. To wywołuje złość Moskwy, którą emanuje na wschodniej Ukrainie. Mamy w efekcie nową odsłonę geopolitycznej gry Rosji z Zachodem – mówi dr hab. Rafał Ożarowski, wykładowca Wyższej Szkoły Administracji i Biznesu w Gdyni. Konstantin Mihalchevskiy/SPUTNIK Russia/East News
Gazociąg Nord Stream 2 jest zagrożony amerykańskim sprzeciwem. Ten żywotny dla Rosji projekt może nigdy nie powstać. To wywołuje złość Moskwy, którą emanuje na wschodniej Ukrainie. Mamy w efekcie nową odsłonę geopolitycznej gry Rosji z Zachodem – mówi dr hab. Rafał Ożarowski, wykładowca Wyższej Szkoły Administracji i Biznesu w Gdyni.

Mamy najwyższy stan gotowości bojowej sił NATO, Rosja pokazuje w mediach dyslokację swoich sił pancernych na Zachód. Nie ma Pan wrażenia deja vu z czasami Zimnej Wojny? To militarne prężenie muskułów…

Można mieć takie wrażenie. Moim zdaniem, Zimna Wojna, o której chcielibyśmy mówić w czasie przeszłym, nadal trwa. Cały czas możemy obserwować jej przejawy. Przykładem jest choćby konflikt w Syrii, zderzenie dwóch punktów widzenia – proamerykańskiego i prorosyjskiego. To samo mamy na Ukrainie. Rosjanie są gotowi bronić swojego stanu posiadania, swojej strefy wpływów. Zrobią wszystko, by zablokować wejście Ukrainy w struktury zachodniego świata.

Pytanie, czy komuś nie puszczą nerwy w tych stanach gotowości wojsk. W czasie „klasycznej” Zimnej Wojny tak się nie stało, choć parę razy było blisko.

To paradoksalne, bo nawet w ostrych stanach geopolitycznego napięcia otwarty konflikt zbrojny może być bardzo daleki. Dowodzi tego Kryzys Kubański w roku 1962. Wydawało się wówczas, że świat jest o włos od wybuchu wojny atomowej, a dziś z dokumentów, opracowań naukowych wiemy, że żadna ze stron raczej nie brała otwartego konfliktu zbrojnego pod uwagę. Zbyt wiele było do stracenia, broń atomowa jest jednak skutecznym odstraszaczem.

Grożąc odmrożeniem konfliktu w Donbasie, Władimir Putin sprawdza, jak daleko może się posunąć, na co pozwoli mu nowa amerykańska administracja prezydenta Joego Bidena? Postawienie przed świętami sił NATO w gotowości pokazuje, że odpowiedzi Białego Domu mogą być zdecydowane.

Dla Rosji każdy nowy prezydent USA jest pewnego rodzaju wyzwaniem, ale i niewiadomą.

Elita władzy na Kremlu zapewne teoretyzuje na temat Joego Bidena, bo wiedzą, jakie ma poglądy, jak się zachowuje itd. Ważne jest jednak, jak zareaguje w praktyce w czasie sytuacji spornych, kryzysów geopolitycznych, np. jaka jest jego decyzyjność. Tego chcą się dowiedzieć i dziś reakcja NATO jest dla nich odpowiedzią. Sprawdzają przeciwnika.

Pamiętajmy, że Rosjanie najbardziej liczą się z możliwymi reakcjami USA, możemy powiedzieć nawet, że jest to jedyny kraj, którego się obawiają. Unia Europejska w ich mniemaniu jest militarnym papierowym przeciwnikiem.

Bardzo mało prawdopodobne jest, że UE samodzielnie, mimo że większość jej członków jest w NATO, byłaby w stanie powstrzymać rosyjskie działania. Moim zdaniem jednak, aktywność Rosjan nie jest jedynie formą testu dla Stanów Zjednoczonych i ich nowego prezydenta, czy, szerzej ujmując, całego świata zachodniego. Jest to jeden z elementów strategicznej, politycznej gry.

Od końca marca widzimy mnóstwo filmów z transportami czołgów i innych pojazdów wojskowych zmierzających w rejon konfliktu, zarówno rosyjskich, jak i ukraińskich. Szef rosyjskiego MSZ Siergiej Ławrow otwarcie mówił, że kolejny konflikt w Donbasie będzie się równał ze zniszczeniem Ukrainy.

Zapowiedzi Siergieja Ławrowa, wysokiej rangi przecież rosyjskiego polityka, są psychologicznie groźne. Oddziałują na pewno na rząd w Kijowie, który przecież może stracić nerwy. W ostatnich dniach zginęło kilku ukraińskich żołnierzy.

Możemy oczywiście uznać, że walki w Donbasie są cyklicznie powtarzającymi się incydentami. Choć dłuższy czas był spokój, to region ten jest przecież strefą konfliktu, zatem wymiana ognia między Ukraińcami a separatystami nie jest niczym zaskakującym. Oczywiście, to od Moskwy zależy, czy tych incydentów będzie więcej, czy konflikt zachowa stan zamrożenia, a bez rosyjskiego wsparcia finansowego, logistycznego i militarnego zbuntowane republiki doniecka i ługańska nie byłyby w stanie przetrwać.

Jasne jest również, że Kreml będzie „odbezpieczał ten granat” w każdej sytuacji, gdy interesy rosyjskie będą zagrożone, gdy będą przebiegały niezgodnie z założeniami rosyjskiej polityki, strategii.

Rosjanie mają łatwy sposób zwracania uwagi na niewielki wycinek Ukrainy. Gdyby doszło do walk w Donbasie, politycy europejscy i amerykańscy zostaną zmuszeni do reakcji, a Rosja będzie dysponować kartą przetargową. Siergiej Ławrow powie wówczas, że oni mogą konflikt pomóc rozładować, ale postawi pewne warunki Zachodowi.

Raporty wskazują co prawda, że ukraińska armia jest w znacznie lepszym stanie niż kilka lat temu, gdy wybuchał konflikt w Donbasie. Jest lepiej wyposażona, wyszkolona, otrzymała duże wsparcie USA i NATO. Pytanie tylko, czy Ukraina zechce stanąć do otwartego konfliktu z Rosją. Wojna przyniesie konsekwencje, nie tylko w postaci strat żołnierzy, sprzętu, zniszczenia infrastruktury, śmierci cywili. Ona miałaby wymiar polityczny i gospodarczy. Każda wojna niszczy państwo, zwłaszcza tak niedomagające pod wieloma względami jak Ukraina.

Moskwa zdaje sobie sprawę, że wciągniecie Ukrainy w długotrwały konflikt w Donbasie przyniesie ze sobą dalsze tąpnięcia – ekonomiczne, pauperyzację mieszkańców oraz falę społecznego niezadowolenia w tym kraju.

Rosjanie mają bardzo mocne karty, można nawet powiedzieć, że sami je tworzą, np. wywołując konflikt w Donbasie czy angażując się w wojnę domową w Syrii.

Wracamy do kwestii wytrzymałości nerwów…

Moim zdaniem, Rosjanie będą powściągliwi. Wskazują na to choćby medialne przekazy pokazujące kierowanie sił w rejon konfliktu. To wszystko nosi znamiona działań propagandowych. Gdyby miało rzeczywiście dojść do otwartej wojny, nie wiedzielibyśmy ze źródeł oficjalnych o dyslokacji wojsk. Rosjanie zapewne zaaranżowaliby sytuację, która spowodowałaby zapalną iskrę w Donbasie, bez medialnego rozgłosu.

Analitycy wskazują, że Rosja gra o Nord Stream 2, oprotestowany przez znaczną część Europy i USA, obłożony sankcjami. Dlatego używa donbaskiej karty, co brzmi dość niezręcznie, bo przecież giną tam ludzie.

Rosjanie używają nie tylko Donbasu, ale też Syrii. Bardzo często wskazywałem, że ta wojna była powiązana z tym, co się dzieje na Ukrainie. Wbrew pozorom, bo przecież są to dwa różne konflikty, w różnych częściach świata, jednak Rosjanie mogli za pomocą swoich działań w Syrii mieć wpływ na to, co zagraża ich interesom. W globalnej rywalizacji tak się dzieje, że działania w pewnym obszarze mogą mieć przełożenie na zupełnie inną część świata.

Rzeczywiście Nord Stream 2 ma dla Rosji bardzo duże znaczenie. Gazociąg ten gwarantowałby permanentne dostawy gazu ziemnego do Niemiec, a co za tym idzie, do całej UE. Blokada tego projektu wyrzuci w pewnym stopniu Rosję poza nawias dostawców surowców naturalnych do Europy, uderzając w finansowe podstawy tego państwa. To jest dla Rosji duża obawa, bo przypomnę, że USA też chcą sprzedawać do Europy swój gaz, a w dzisiejszych czasach nie jest im potrzebny do tego rurociąg, tylko gazoporty zdolne do przyjmowania skroplonego LNG, które już w Europie są.

Uważam, że administracja Bidena zrobi wszystko, by Nord Stream 2 nie doszedł do skutku. To wywołuje złość Rosjan, którzy manifestują ją w miejscu czułym, newralgicznym. Tym miejscem jest właśnie wschodnia Ukraina.

Czy jedynie kartą Donbasu Rosjanie mogą powalczyć z potencjalnymi przeciwnikami?

Nie tylko. Do rangi jednej z najważniejszej broni tego państwa urosło w ostatnich latach hakerstwo informatyczne. Nasz wschodni sąsiad wykorzystuje je na masową wręcz skalę. Jest to działanie skuteczne, ale jednak ukryte. Można powiedzieć, że jest to wręcz operacja wywiadowcza, niedostrzegalna dla większej części opinii publicznej. Natomiast wojna szokuje, wywiera wpływ psychologiczny, wszyscy się z tym zgodzimy. Dziennikarze filmują, opisują ludzkie dramaty. Wschodnia Ukraina jest jedynym atutem Rosjan mocno wizualnym, bardzo „medialnym”.

Należy się jednak zastanowić, czy Rosjanie, podobnie jak Ukraińcy, są zdecydowani na otwarty konflikt. Pamiętajmy, że i NATO ma potężny dylemat. Na 99,9 proc. Sojusz Północnoatlantycki nie włączyłby się do potencjalnego konfliktu ukraińsko-rosyjskiego czynnie, wojskowo – możliwe są jedynie działania pomocowe dla strony ukraińskiej. Nie wiadomo bowiem, czy mogłoby się zakończyć rosyjsko-natowskie starcie.

Dojdzie do rozmów w sprawie Ukrainy, np. w formacie normandzkim?

Wątpię. Chyba nie ma czego budować przy stole negocjacyjnym. Nord Stream 2 nie leży w interesie amerykańskim i USA stoją na stanowisku, by jego budowę wstrzymać. Rosjanie, choć niewątpliwie potrafią prowadzić skuteczną, strategiczną politykę, to nie będą raczej w stanie przekonać USA do tego projektu. Sprzeciw Polski i innych państw europejskich wobec gazociągu Moskwa może ignorować, co też często czyniła, ale Waszyngton ma zupełnie inną siłę oddziaływania. Tym bardziej, że Joe Biden zapowiedział odbudowę relacji z Francją i z Niemcami, z różnych względów zaburzonej za czasów jego poprzednika w Białym Domu. To dobra wiadomość, bo oznacza wzmocnienie całej struktury transatlantyckiej, której Polska jest częścią.

Kolory Partii Demokratycznej w różnych odcieniach – niebieski krawat prezydenta Joego Bidena i turkusowy odcień (ocean blue) pierwszej damy dr Jill Biden.

Rękawice Berniego Sandersa, polityczny fiolet Kamali Harris,...

od 7 lat
Wideo

Uwaga na Instagram - nowe oszustwo

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki