Pisałem przed tygodniem o polowaniu z nagonką na marszałka Senatu, prof. Tomasza Grodzkiego. Okazało się, że nie było w tym żadnej metafory. Jest pierwsza ofiara polowania – dyrektor gabinetu marszałka, Małgorzata Daszczyk, uderzona w głowę kamerą przez szarżującego za Grodzkim operatora TVP.
Pani dyrektor, ze wstrząśnieniem mózgu znalazła się w szpitalu, marszałek chce odebrania akredytacji winnym zajścia, a kierownictwo narodowej telewizji twierdzi, że... kobieta sama jest sobie winna.
Tymczasem senacki monitoring zarejestrował dokładnie przebieg wypadków. Dwuosobowa ekipa TVP wypadła z budynku za marszałkiem i towarzyszącymi mu osobami. Dziennikarz jak nakręcony powtarzał tradycyjne pytanie rządowych mediów o rzekome przyjmowanie przez prof. Grodzkiego łapówek (ciekawe, że za Kuchcińskim i Karczew-skim jakoś tak nie biegali), a usiłujący dotrzymać mu kroku operator staranował Daszczyk, która szła w kierunku drzwi samochodu. Oczywiście uderzenie nie było celowe, ale było bezpośrednim efektem napastliwego sposobu działania „pistoletów” Kurskiego. Chwila opamiętania i przeprosiny, to minimum, czego można by się spodziewać w tej sytuacji. Okazuje się jednak, że nie w tej rzeczywistości. Kamerzysta się nawet nie zatrzymał. Nie przeprosił też dyrektor Telewizyjnej Agencji Informacyjnej Jarosław Olechowski, który w wydanym po zajściu oświadczeniu sugerowała, że dyr. Daszczyk mogła wejść w drogę jego człowiekowi specjalnie by uniemożliwić wypełnianie obowiązków, w których kieruje się „najwyższymi standardami dziennikarskimi”. Trudno doprawdy znaleźć inne określenie na takie zachowanie i słowa, niż zwyczajne chamstwo.
Najwyraźniej członkom ekipy rządzącej i jej medialnym siepaczom wydano rozkaz: ani kroku wstecz! Żadnego hamletyzowania.
Kiedy w marcu 1965 w miejscowości Selma w stanie Alalbama siły policji, wspomagane przez Ku Klux Klan, brutalnie rozbiły pokojowy marsz protestacyjny Afroamerykanów, szok w USA był tak potężny, że prezydentowi Johnsonowi udało się przepchnąć przez Senat i Kongres, choć nie miał większości w obu tych izbach, nowe prawo wyborcze znoszące dyskryminację czarnej mniejszości. W Polsce anno domini 2020 to byłoby niemożliwe. Tożsamość plemienna jest ważniejsza niż zwyczajna ludzka przyzwoitość. Nie zmieniła tego ani zabójstwo Pawła Adamowicza, ani zwierzęca agresja narodowców podczas parady Równości w Białymstoku, a co dopiero mówic o tym incydencie w Senacie.
W tej sytuacji należy się obawiać, że kolejne ofiary to tylko kwestia czasu.
Jak działają oszuści (5) - oszustwo na kartę NFZ
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?