Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Najważniejszy jest rozsądek [KOMENTARZ]

Joanna Surażyńska-Bączkowska
Gniewko, Lara, Aron, Zoja - fantazja rodziców nie zna granic. Wielu z nich szuka dla swoich dzieci jak najoryginalniejszych i wymyślnych imion.

Czasem nawet trudno, patrząc na imię, stwierdzić, czy dotyczy ono chłopca czy dziewczynki. Dla niektórych Jakuby, Kacpry, Julie i Zuzanny to po prostu banał. Co innego Chioma, Scarlett, Cynthia czy Carla. Albo Elif, Rafael, Dacjan czy Maxim. Niestety, wielu psychologów nie zostawia suchej nitki na rodzicach, którzy prześcigają się w wymyślaniu oryginalnych imion.

Jak podkreślają - to zwykle próba dowartościowania się, wyrównania emocjonalnych braków i kompleksów, zwrócenia na siebie uwagi. Oczywiście jest tu jednak o wiele ważniejszy problem. Czy rodzice nie zrobią dziecku krzywdy nadając fikuśne imię? Z pewnością nie jest łatwo, gdy dziecko ciągle musi się tłumaczyć, co to za imię, kto i dlaczego wpadł na taki pomysł, a czasem może być też wyśmiewane przez rówieśników. Dorośli też nie mają łatwo. Muszą choćby tłumaczyć się z pisowni czy przedstawiać po kilka razy.

Warto więc pamiętać, że imię będzie towarzyszyło naszemu dziecku przez całe życie. Będzie jego wizytówką, dlatego nie można kierować się chwilowymi emocjami i chęcią zabłyśnięcia. Jak zawsze i w tej sprawie rozsądek jest bezcenny. Niestety, jak mówił B. Franklin: „Zdrowy rozsądek to rzecz, której każdy potrzebuje, mało kto posiada, a nikt nie wie, że mu brakuje.”

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki