Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Najważniejsze dla Lechii są trzy punkty

Paweł Stankiewicz
fot. Grzegorz Mehring
W poprzednim sezonie piłkarze Lechii mieli problemy z wygrywaniem meczów rozgrywanych w Gdańsku. Obecne rozgrywki zaczęły się podobnie, bowiem biało-zieloni zremisowali z Ruchem Chorzów i przegrali z Jagiellonią Białystok. Ostatnie dwa mecze były już jednak udane, bowiem Lechia pokonała Śląsk Wrocław, a w piątek ograła Cracovię 1:0. I trzeba przyznać, że wygrana gospodarzy była w pełni zasłużona, choć biało-zieloni tylko w pierwszej połowie zagrali naprawdę dobrze i na nic nie pozwolili rywalom.

- Nie musimy grać ładnie, stwarzać mnóstwo sytuacji, ważne żebyśmy w końcu wygrali - mówił po przegranym meczu w Bełchatowie Paweł Buzała, napastnik biało-zielonych.

I te słowa idealnie się sprawdziły. W pierwszej połowie spotkanie stało jeszcze na przyzwoitym poziomie, ale głównie dzięki gdańszczanom. Cracovia swoją grą stara się potwierdzać, że jej obecne miejsce w tabeli nie jest dziełem przypadku. W 30. minucie padł jedyny gol tego spotkania. Z rzutu rożnego dośrodkował Abdou Razack Traore, podanie głową przedłużył Krzysztof Bąk, a również głową piłkę do siatki skierował Bedi Buval. To wymarzony debiut Francuza w biało-zielonych barwach. A w jego przypadku Lechia musiała uzbroić się w cierpliwość. Dopiero w piątek z FIFA dotarł do klubu certyfikat piłkarza i Buval mógł zagrać. Ten pierwszy występ i gol dają nadzieje na równie udane występy w kolejnych spotkaniach.

- Jestem zachwycony tym, jak zostałem w Gdańsku przyjęty. Wszystko mi się tutaj podoba - atmosfera na stadionie, styl gry drużyny, organizacja w klubie. Cieszę się także z tego, że już w swoim debiucie strzeliłem gola. Nie chcę mówić o tym, ile bramek strzelę w całych rozgrywkach. Mam nadzieję, że będzie ich jak najwięcej. Czy w kolejnym meczu znowu strzelę gola? Zobaczymy, najważniejsze jest, aby drużyna wygrała - mówił zadowolony Buval.

- Co tu dużo mówić, Buval miał debiut marzenie. Brakowało nam takiego napastnika i on tę lukę wypełnił. Pokazał się z dobrej strony nie tylko strzelając gola, ale także w innych sytuacjach, kiedy dogrywał piłkę - ocenił Tomasz Kafarski, trener Lechii.

W drugiej połowie mecz był znacznie słabszy i brakowało klarownych sytuacji z obu stron. Cracovia przede wszystkim chciała w Gdańsku nie przegrać, a po stracie gola nie miała pomysłu, jak odwrócić losy spotkania. Biało-zieloni byli zadowoleni z wyniku i specjalnie nie forsowali tempa gry. O pechu może mówić Vytautas Andriuskevicius. Litwin rozgrywał chyba swój najlepszy mecz w Lechii i akurat w takim momencie musiał zejść z boiska z powodu kontuzji. To uraz kolana oraz kostki i trudno na razie powiedzieć, kiedy wróci do gry. Gdańszczanie nie zagrali najpiękniejszego meczu, ale zdobyli cenne trzy punkty.

- Moje słowa okazały się prorocze. Pierwsza połowa była dobra w naszym wykonaniu, ale po przerwie już to gorzej wyglądało. Nie wiem, z czego to wynika, bo zakładaliśmy sobie, że będziemy dalej grać tak samo. Wygraliśmy jednak i chyba wszyscy są zadowoleni. Nie zawsze można grać widowiskowo, a tym razem najważniejsze były dla nas trzy punkty. I cel zrealizowaliśmy - powiedział Buzała.

- Obronę rozlicza się ze strzelonych bramek, a nam nie jest łatwo strzelić gola. Zagraliśmy na zero z tyłu, a do tego doszła skuteczna gra w ofensywie. Mam nadzieję, że utrzymamy tę dyspozycję w kolejnych spotkaniach - dodał Hubert Wołąkiewicz, obrońca biało-zielonych.

Zupełnie inne nastroje panowały w zespole krakowskim, który doznał szóstej porażki z rzędu.
- Znowu nam się nie udało. Chcieliśmy w Gdańsku nie przegrać, ale szybko straciliśmy gola. Tylko raz zagroziliśmy Lechii, a w takiej sytuacji trudno liczyć na punkty - mówił Piotr Polczak, obrońca gości.
- Zmiana trenera nic tu nie da i mam nadzieję, że do niej nie dojdzie. Choć wiem, że przed meczem były jakieś ustalenia prezesa Janusza Filipiaka z trenerem Rafałem Ulatowskim - przyznał Radosław Matusiak, napastnik Cracovii.

Ulatowski dostanie jednak kolejną szansę na prowadzenie zespołu, bowiem prezes Filipak zaprzeczył, że planuje dokonać zmiany szkoleniowca pierwszego zespołu.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki