- Już w starożytności rzymskie, greckie i egipskie dzieci bawiły się piłkami ze skóry i szkliwionej gliny. Grali wszyscy, niezależnie od pozycji społecznej, książęta i nędzarze, kapłani, a nawet dziewczęta - opowiada Ewa Trawicka z muzeum, oprowadzając nas po wystawie, na której prezentowane są zabytki znalezione ostatnio przez gdańskich archeologów.
- W piłkę grały zarówno osoby indywidualne, jak i zespoły, czasem z wykorzystywaniem dodatkowych rekwizytów, takich jak bramki, rakiety czy kije.
Wszystko na temat Euro 2012 w Gdańsku!
Najstarsze pozostałości piłek skórzanych w Gdańsku znaleziono w warstwach pochodzących z przełomu XIII i XIV wieku.
Czy to możliwe, że gdańska piłka jest najstarsza w Europie?
- Na pewno jest starsza od tej znalezionej za boazerią zamku królowej Marii w Szkocji. Tamta pochodzi z 1540 roku - zapewnia pani archeolog. - Nasza jest o jakieś 150 lat starsza. Tu pokazujemy jeden z trzech elementów, które składały się na całą piłkę. Taka piłka to były dwie kopułki skóry, połączone w środku długim paskiem. Piłki szyto z kilku dopasowanych kształtem kawałków skóry, a następnie przez niewielkie przecięcie wkładano do środka wypełnienie. W tym celu używano piór, włosów, wełny, mchu albo piasku, a od XVI wieku również kauczuku.
Jak grano?
- To są malutkie piłki, więc raczej nie były futbolowe - żartuje Ewa Trawicka. - Być może rzucano do siebie albo była to gra podobna do hokeja lub palanta.
O popularności gry w piłkę w Europie mogą świadczyć zachowane dokumenty, wśród których znajduje się rachunek za torbę piłek ("fut ballis"). Król Szkocji Jakub IV zapłacił za nią w kwietniu 1497 roku dwa szylingi. W piłkę grano na królewskim dworze, a prawdopodobnie także na dziedzińcach szkockich zamków. Mecze trwały w dawnych wiekach po dwie godziny, zaś drużyny liczyły po 10 osób. Była to gra zręcznościowa, bo niewielkie rozmiary piłki sprawiały, że piłkarze musieli mieć spore umiejętności.
Czytaj też: Gdańsk: Archeologiczny skansen w sercu miasta
Oprócz niezwykłej gdańskiej piłki, na otwartej w środę wystawie zobaczymy inne zabytki, takie jak jeden z pierwszych bucików na obcasie (XVI-wieczny). W gablocie poświęconej modzie pokazano typowe ozdoby charakterystyczne dla XVI-wiecznego Gdańska: złote i srebrne łańcuchy, którymi gdańszczanki chętnie się obwieszały.
Zwłaszcza piękny jest łańcuch wykonany z drutu plecionego, są też łańcuszkowe paski, breloczki do kluczy (zdobione filigranem) oraz bogata kolekcja pierścionków. Podziwiamy czepek z jedwabiu i rękaw od skórzanego kaftana, a także tzw. buty Tudorów, wywodzące się z Anglii.
Panów zainteresują drobne przedmioty, jakimi się posługiwali gdańscy kupcy. Zaciekawienie budzi renesansowy ołówek automatyczny. - Kiedy w XVI wieku w Niderlandach odkryto złoża grafitu, takie ołówki stają się popularne i bardzo szybko trafiły również do Gdańska - opowiada Ewa Trawicka.
Zadziwia też kolekcja noży z bogato zdobionymi trzonkami.
- To zabytki, których nie powstydziłoby się żadne muzeum. Absolutne rarytasy na tej wystawie - zapewnia pani archeolog.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?