Najniższe emerytury na Pomorzu są w wysokości... kilku złotych

4,50 zł brutto wynosi najniższa emerytura na Pomorzu. Świadczenie w takiej wysokości wypłacane jest na terenie gdańskiego oddziału ZUS. Nie lepiej jest w słupskiej filii. Tu pracownicy odnotowali emeryturę w wysokości 7,51 zł brutto.

Szacuje się, że osób otrzymujących świadczenie mniejsze od minimalnego (czyli poniżej 882 zł brutto miesięcznie) może być nawet kilka tysięcy.

W całym kraju jest ich 76,3 tys. (dane ZUS z grudnia ub. roku). Ta grupa błyskawicznie się rozszerza: w 2014 r. emerytów z niskimi świadczeniami było prawie 61 tys., w 2013 - 48 tys., a w 2011 r. 24 tys.

Na emeryturę przechodzą osoby z nowego systemu emerytalnego. Teraz dostaje się tyle pieniędzy, ile się odłożyło składek. Stare zasady obliczania tego świadczenia, gdzie emerytura zależała od kwoty bazowej, najlepszych zarobków i stażu pracy, nie mają już zastosowania.

Czytaj też: Kto zarabia najwięcej na Pomorzu? [RANKING ZAWODÓW]

- Emerytura zależy od sumy zwaloryzowanych składek zapisanych na koncie w ZUS. Tę sumę ZUS podzieli przez średnie dalsze trwanie życia, podane przez Główny Urząd Statystyczny. Jest to 216,1 miesięcy dla osoby, która przechodzi na emeryturę w wieku 65 lat, i 199,5 miesięcy dla osoby, która przechodzi na emeryturę w wieku 67 lat. Osoba, która przykładowo 1 czerwca 2016 r. miała zapisaną na koncie niewielką kwotę, np. 10 tys. zł, otrzyma nieco ponad 46 zł ( jeśli ma 65 lat) i 50 zł (jeśli ma 67 lat) emerytury - tłumaczy Ewa Pancer, rzecznik gdańskiego oddziału ZUS.

Jeśli pracujemy tylko przez rok i odłożymy, przy najniższej krajowej (1850 zł brutto), sumę wynoszącą ok. 4190 zł, to miesięczna emerytura będzie wypłacana w kwocie ok. 19 zł (przy 65 latach) i ok. 21 zł (przy 67 latach). - Pamiętajmy, że osoby, które odkładają mało, ale długo i mają wymagany przepisami okres ubezpieczenia - np. w przypadku kobiet 22 lata - to otrzymają minimalną emeryturę, jeśli nawet nie uzbierają wystarczającej kwoty składek. Tu do kwoty minimalnej emerytury dopłaci budżet państwa - dodaje Ewa Pancer.

Niektórzy nie otrzymają jednak nawet minimalnych świadczeń. Symboliczne emerytury trafią na konta wielu osób, które pracowały na umowach o dzieło i nie odkładały składek. W tym gronie są też zarabiający na czarno i osoby na umowie-zleceniu.

W tym przypadku pracownik, jeśli udowodni 25 lat pracy, otrzyma minimalne świadczenie. Niestety, pracodawcy stosowali pewien wybieg, aby obniżyć koszty zatrudnienia. Podpisywali z pracownikami dwie umowy-zlecenia, w tym jedną na niewielką kwotę. I tylko od niej odprowadzali składki.

Od stycznia zmieniły się przepisy. Teraz trzeba odprowadzać składki od wszystkich umów do wysokości minimalnego wynagrodzenia. Zagrożone ubóstwem emerytalnym ciągle są kobiety. Ich średnia emerytura w 2014 r. wynosiła 1653 zł (mężczyzn 2394 zł).

- Kobiety zarabiają mniej, później wchodzą na rynek pracy i wcześniej z niego schodzą. Mają więcej przerw w związku z wychowaniem dzieci. Podczas urlopu wychowawczego odprowadza się składki. Ale są one niższe, niż gdyby te kobiety pracowały. Dlatego ich emerytury są niewielkie - wyjaśnia Małgorzata Druciarek, analityk z Instytutu Spraw Publicznych.

Problem niskich emerytur będzie się pogłębiał. Na umowach cywilnoprawnych, czyli zleceniu i o dzieło, pracuje dziś ok. 1,5 mln Polaków.

Ile wynosi najwyższa emerytura na Pomorzu, a ile najniższa z KRUS? Czytaj więcej we wtorkowym (14.06.2016r.) papierowym wydaniu "Dziennika Bałtyckiego" albo kupując e-wydanie gazety.

[email protected]