Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Najlepszy sezon w historii MMTS

Rafał Cybulski
Tak ucieszył zawodników MMTS srebrny medal mistrzostw Polski.
Tak ucieszył zawodników MMTS srebrny medal mistrzostw Polski. fot. Krzysztof Marianowski
Dwa finały na jubileusz kwidzyńskiej drużyny piłkarzy ręcznych w ekstraklasie.

Zakończony niedawno sezon był dla MMTS Kwidzyn dziesiątym w ekstraklasie. Mały jubileusz zbiegł się przy tym z największymi sukcesami w historii klubu. Kwidzynianie, na co nikt nie stawiał, zagrali w dwóch finałach - krajowej ligi i europejskiego Challenge Cup. Oba przegrali, ale z boiska mogli schodzić z podniesionymi głowami. Tylu emocji, ile w ostatnich miesiącach, kibice MMTS nie doświadczyli chyba w trakcie dziewięciu poprzednich sezonów razem wziętych.

Sukcesy udało się osiągnąć, mimo że klub poważnie odczuł skutki kryzysu finansowego. Zamiast wymarzonego budżetu na poziomie 2,5 mln zł, w klubowej kasie było ostatecznie o kilkaset tysięcy mniej. Z tego powodu zawodnicy i trenerzy dostawali wypłaty z opóźnieniem. W klubie, który chlubił się swoją stabilnością, taka sytuacja miała miejsce po raz pierwszy od kilku lat. Doszło do tego, że zespół nie pojechał na turniej towarzyski do Kościerzyny, który miał być ostatnim sprawdzianem przed startem ligi.

- Zawodnicy zachowali się niepoważnie, stracił na tym wizerunek klubu - grzmieli wtedy działacze, ale potem wszyscy skupili się na rozgrywkach.

W pierwszej części sezonu MMTS grał w kratkę, ale nie tracił kontaktu z czołówką tabeli. Cechą wyróżniającą kwidzynian było to, że wiele wygranych meczów rozstrzygnęli na swoją korzyść dzięki zimnej krwi w końcówkach spotkań. Wiele razy w kilka minut potrafili odrobić kilkubramkowe straty. Wrażenie ogólne obniżały jednak aż cztery wysokie, ponad 10-bramkowe porażki, dwukrotnie z Vive Targi Kielce oraz z Wisłą Płock i Travelandem Olsztyn. Pewnym usprawiedliwieniem były kontuzje.
Z ich powodu Michał Waszkiewicz stracił ponad pół sezonu, Łukasz Czertowicz nie zagrał w kilku pierwszych meczach, zaś reżyser gry Maciej Mroczkowski stracił kilka meczów w środku rozgrywek. Jednak już w grudniu efektownym zwycięstwem z Wisłą w Kwidzynie podopieczni Zbigniewa Markuszewskiego zasygnalizowali, że stać ich na wiele.

Wielka forma przyszła jednak dopiero w lutym, gdy liga wznowiła rozgrywki po ponad miesięcznej przerwie. MMTS wygrał wtedy pięć spotkań z rzędu i rundę zasadniczą zakończył na trzecim miejscu.

Jeszcze bardziej kwidzynianie zaimponowali w play-off. W pierwszej rundzie "na zimno" wypunktowali Traveland Olsztyn, a w półfinale pokonali faworyzowaną Wisłę 3:2, choć po dwóch meczach w Płocku przegrywali 0:2. W finale nie sprostali Vive, ale wynik 0:3 nie oddaje tego, co działo się w tych trzech meczach, bo MMTS, ku zaskoczeniu wszystkich, stawił spory opór kielczanom. W meczu nr 3 potrzeba było trzech dogrywek.

W tym sezonie kibicom zaimponowały jednak nie tylko wyniki, ale i postęp w grze, jaki uczynili kwidzynianie. MMTS wygrał też rekordową liczbę - 19 meczów w sezonie. Poprzednio najlepszy był sezon 2004/05, gdy wygrali 16 razy.

- Wiele dało nam te parę lat grania w podobnym składzie - tłumaczy trener Markuszewski. - Poza tym stworzyliśmy kolektyw, a ja zawsze powtarzałem, że gdy nie ma się wielkich gwiazd, to trzeba grać zespołowo. To często był nasz problem, bo niektórzy zawodnicy mieli skłonności do zbyt indywidualnej gry. Poza tym pod koniec sezonu zaczęły też procentować doświadczenia zbierane na arenie międzynarodowej. Po prostu w pucharach mieliśmy okazję zagrać z zespołami, które prezentują zupełnie inny styl niż nasi krajowi przeciwnicy. W ten sposób wiele się nauczyliśmy.

MMTS w Challenge Cup został zatrzymany dopiero w finale. W dwumeczu ze Sportingiem Lizbona okazali się gorsi tylko o 3 gole. Wcześniej wyeliminowali rumuński HC Odorheiu Secuiesc, portugalski Xico Andebol Guimaraes oraz włoski Bologna United.

- To był najpiękniejszy maj w moim życiu - przyznał Zygmunt Mancewicz, prezes MMTS podczas spotkania w Urzędzie Miasta, odbierając z rąk burmistrza Kwidzyna Andrzeja Krzy- sztofiaka czek na 200 tys. zł.

Środki od miasta, choć niewątpliwie przydatne, nie rozwiążą kłopotów finansowych. W najbliższych miesiącach więc kwidzyński klub nadal będzie zaciskał pasa. Sposobem na oszczędności jest rezygnacja z trzech zawodników.

Już wcześniej było wiadomo, że nowej umowy nie podpisze Czertowicz, który porozumiał się z drugoligowym klubem z Niemiec. Klub nie przedłuży także kontraktów z Jackiem Wardzińskim i Tomaszem Witaszakiem. W ich miejsce najprawdopodobniej nie zostanie nikt pozyskany. Więcej szans ma dostać zdolna młodzież, m.in. młodzieżowy reprezentant Polski Antoni Łangowski oraz inny kadrowicz Adam Pacześny.

Trener Markuszewski i jego zawodnicy są już na zasłużonych urlopach. Przygotowania do nowego sezonu rozpoczną dopiero 12 lipca.

Statystyki zawodników

GRACZE Z POLA
Michał Adamuszek 139 goli w lidze/31 występów w lidze oraz 37 goli w Challenge Cup/8 występów w tym pucharze
Łukasz Cieślak 30/26 oraz 7/7
Łukasz Czertowicz 43/26 oraz 4/6
Antoni Łangowski 6/6 oraz 0/2
Dzmitry Marhun 109/27 oraz 17/6
Marcin Markuszewski 32/23 oraz 4/2
Maciej Mroczkowski 85/28 oraz 34/8
Adrian Nogowski 10/7 oraz 7/2
Robert Orzechowski 68/32 oraz 21/8
Adam Pacześny 14/11 oraz 0/2
Michał Peret 72/29 oraz 15/8
Patryk Rombel 67/39 oraz 13/7
Mateusz Seroka 76/29 oraz 18/8
Jacek Wardziński 70/23 oraz 8/4
Michał Waszkiewicz 35/13 oraz 19/8
Tomasz Witaszak 32/29 oraz 7/8
BRAMKARZE
Sebastian Suchowicz - 31 występów w lidze i 8 w pucharach
Artur Gawlik 22 i 8
Miłosz Jedowski 7 i 1

Krótka historia MMTS Kwidzyn
Choć trudno w to uwierzyć, to Miejsko-Młodzieżowe Towarzystwo Sportowe liczy sobie dopiero 12 lat. Jednak już sześć lat wcześniej, czyli w 1992 roku, w Kwidzynie powstało Młodzieżowe Towarzystwo Sportowe, a przy nim seniorska drużyna piłki ręcznej, która została zgłoszona do rozgrywek III ligi.
Mecze rozgrywała na asfaltowym boisku przy Szkole Podstawowej nr 8 (dzisiejsze Gimnazjum nr 3), ale brak obiektu wyraźnie blokował rozwój klubu. Sytuacja zmieniła się, gdy powstała hala przy Szkole Podstawowej nr 9 (Gimnazjum nr 2), a zespół seniorów przejął nowo powołany klub - MMTS.
Kwidzynianie szybko zaliczyli kolejne awanse, by w 2000 roku znaleźć się w ekstraklasie. Wtedy grały w niej jeszcze dwa zespoły z Gdańska - Wybrzeże i Spójnia.
Przez pierwszych siedem sezonów MMTS plasował się w środku tabeli, ale w Kwidzynie wszyscy wiedzieli, że trzeba zrobić kolejny krok naprzód. Po kilku kontrowersyjnych decyzjach kadrowych (rozstania z klubowymi legendami - Piotrem Frelkiem i Markiem Boneczko) zespół zaczął piąć się w górę ligowej hierarchii. Przed dwoma laty skończył sezon na czwartym miejscu, w ubiegłym zdobył brązowy medal ekstraklasy, a teraz wicemistrzostwo. Czy za rok kwidzynianie spróbują zdetronizować Vive Targi Kielce?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki