Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Nagroda Lecha Wałęsy wsparciem dla opozycji na Białorusi [ZDJĘCIA]

Marek Adamkowicz
fot. Marek Adamkowicz
W sobotę w Dworze Artusa w Gdańsku odbyła się uroczystość wręczenia Nagrody Lecha Wałęsy. W imieniu laureata, Aleksandra Bialackiego, wyróżnienie odebrała jego żona, Natalia Pińczuk.

- Nagroda Lecha Wałęsy jest wręczana po raz piąty, ale pierwszy raz się zdarza, że laureat nie mógł odebrać jej osobiście - mówi Jan Krzysztof Bielecki, były premier i członek kapituły nagrody. - Nie pozwolili mu na to wrogowie wolności, którzy więzią Alesia Bialackiego na Białorusi.

Zobacz więcej zdjęć z uroczystości wręczenia Nagrody Lecha Wałęsy

Słów odnoszących się do sytuacji politycznej za naszą wschodnią granicą padło podczas uroczystości bardzo dużo. O autorytarnym reżimie, jaki tam panuje przypominali m.in. były przewodniczący Parlamentu Europejskiego Jerzy Buzek, marszałek Senatu Bogdan Borusewicz i prezydent Gdańska Paweł Adamowicz.

- Dzisiaj wszyscy jesteśmy Białorusinami - zapewniał prezydent miasta. - Jesteśmy z nimi solidarni.

Natalia Pińczuk przyznaje, że Nagroda Lecha Wałęsy jest nie tylko zaszczytem, ale też ma znaczenie symboliczne. Wręczono ją bowiem w Gdańsku, mieście wolności.

Zdaniem Jerzego Buzka, Aleksandr Bialacki zasłużył swoją działalnością na miejsce w białoruskich podręcznikach historii. I chociaż teraz tępione są wszelkie wzmianki o nim, to przyjdzie dzień, w którym zajmie on należne mu miejsce.

- Do tego czasu trzeba wspomagać działania, które doprowadzą do prawdziwej wolności na Białorusi - podkreśla Jerzy Buzek.

Czek na 100 tys. dolarów, jaki wiąże się z Nagrodą Lecha Wałęsy powinien być silnym bodźcem dla aktywizacji środowisk demokratycznych. Skądinąd wiadomo, że Natalia Pińczuk nie zabierze tych pieniędzy do kraju. Istnieje bowiem poważna obawa, że mogłoby to ściągnąć na nią represje władz.

Aleksandr Bialacki urodził się w 1962 r. Mając 20 lat był już aktywnym działaczem ruchu antykomunistycznego i narodowo-demokratycznego. Celem jego działań było budzenie świadomości narodowej Białorusinów. Od połowy lat 90 kierował Centrum Obrony Praw Człowieka Wiosna-96, które udziela pomocy prawnej i materialnej osobom pokrzywdzonym przez reżim prezydenta Łukaszenki. Za działalność opozycyjną był aresztowany ponad 20 razy. Nagroda Lecha Wałęsy jest wyrazem zarówno dla Bialackiego, jak i całej białoruskiej opozycji. Jest też próbą zmycia plamy, jaka okryła się polska Prokuratura Generalna, która - podobnie jak litewskie Ministerstwo Sprawiedliwości - przekazała stronie białoruskiej informacje o zagranicznych kontach bankowych, na których gromadzono środki na działalność opozycji antyłukaszenkowskiej. W efekcie Bialacki został zatrzymany i skazany przez białoruski sąd na 4,5 roku kolonii o zaostrzonym rygorze i przepadek mienia. Wyrok zapadł 24 listopada ub.r. W ostatnim czasie pojawiły się informacje, że warunki odbywania kary są coraz gorsze, a opozycjonista jest przetrzymywany w karcerze.

Codziennie rano najważniejsze informacje z "Dziennika Bałtyckiego" prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki