Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Na umowie śmieciowej lecz się sam [STATYSTYKI]

J. Surażyńska, E. Okoniewska
Za wycięcie wyrostka zapłacisz ok. 2,5 tys. zł. Szpital wystawi ci fakturę.

Spada liczba ubezpieczonych w Narodowym Funduszu Zdrowia. To problem zarówno dla szpitali, jak i pacjentów. W powiecie kościerskim w ciągu ostatnich lat ubyło prawie 3,5 tysiąca osób ubezpieczonych. Główną przyczyną tej sytuacji jest coraz powszechniejsze zatrudnianie osób na tzw. umowy śmieciowe. Niestety, to co dla firm jest zdecydowanie bardziej opłacalne, dla pracowników może oznaczać spore kłopoty.

Wystarczy, że nieubezpieczony zachoruje i trafi do szpitala. Dla przykładu, za wycięcie wyrostka robaczkowego zapłaci ok. 2,5 tys. zł. Niestety, leczenie nowotworów to już koszt nawet kilkuset tys. zł.

- W 2014 roku ze świadczeń skorzystało ponad 100 osób nieubezpieczonych - mówi Weronika Konkol z kościerskiego szpitala. - Niezależnie od sytuacji szpital przyjmuje pacjenta i udziela pomocy. Po zakończeniu leczenia zostaje poinformowany o konieczności dostarczenia dokumentu ubezpieczenia. Natomiast po upływie wyznaczonego terminu wystawiana jest faktura obciążająca.

Liczba osób zatrudnionych w nfz | Create infographics

Nieubezpieczony chory, trafiając do szpitala, może zapłacić od kilku do kilkudziesięciu tysięcy złotych za leczenie. Niestety, takie przypadki zdarzają się coraz częściej. W ciągu ostatnich lat w powiecie kościerskim spadła liczba ubezpieczonych w Narodowym Funduszu Zdrowia. Niestety, statystyki te potwierdzają ogólnopolską tendencję. Jak podkreślają eksperci, główną przyczyną takiego stanu jest coraz powszechniejsze zatrudnianie na tzw. umowy śmieciowe. To problem nie tylko pacjentów, ale i szpitali.

- Niezależnie od sytuacji ubezpieczonego szpital przyjmuje pacjenta i udziela mu świadczenia zdrowotnego - mówi Weronika Konkol ze Szpitala Specjalistycznego w Kościerzynie. - Pacjent po zakończeniu procesu leczenia zostaje poinformowany o konieczności dostarczenia w jak najszybszym terminie dokumentu ubezpieczenia. Po upływie wyznaczonego terminu wystawiana jest faktura obciążająca. W przypadku braku uiszczenia opłaty za wykonaną usługę wysyłane zostają wezwania do zapłaty. W takim przypadku sprawę oddajemy naszym radcom prawnym. O tym, jaka jest sytuacja ubezpieczonego, dowiadujemy się w trakcie weryfikacji pacjenta.

Wiele osób nie zdaje sobie sprawy z tego, jak kosztowny może być pobyt w szpitalu. Wszystko zależy od tego, z jakiego powodu tam trafimy. Operacja po złamaniu kości może kosztować nawet 4,5 tys. złotych, wycięcie pęcherzyka żółciowego to wydatek ok. 3,5 tys. zł. Sporo zapłacimy za operację serca po zawale, od 9 do 17 tys. zł. Koronaroplastyka z implantacją 1 stentu BMS - 6 tys. zł, angioplastyka tętnic obwodowych z wszczepieniem stentu kosztuje ok. 7 tys. zł. Endoprotezoplastyka stawu biodrowego (bez kosztu implantów) - 9 tys. zł. Pobyt pacjenta - 1 doba z wyżywieniem i opieką medyczną - ok. 300 zł. Samo usunięcie kamieni nerkowych to koszt 1000 zł.

- Powodem spadku liczby ubezpieczonych może być coraz powszechniejsze zatrudnianie pracowników na umowy o dzieło, gdzie pracodawca nie ma obowiązku odprowadzania składki zdrowotnej - mówi dr Grażyna Spytek-Bandurska, ekspertka Konfederacji Lewiatan ds. rynku pracy. - To często wybierana forma, bo jest dla firm najbardziej opłacalna.

Eksperci wskazują też na inne, poza "śmieciówkami", przyczyny takiej sytuacji. Zwiększa się liczba pracujących w szarej strefie. Poza tym, osoby, które mają niestabilną sytuację finansową, w doraźny sposób zaspokajają swoje potrzeby zdrowotne, korzystając z usług prywatnych lekarzy. Zdarza się też, że pracodawca powinien odprowadzać składkę zdrowotną, ale tego nie robi. Pracownik może o tym nawet nie wiedzieć.

Alternatywą dla pracujących na umowę o dzieło jest m.in. dobrowolne ubezpieczenie w NFZ. Póki co, nie jest to jednak rozwiązanie popularne. Wysokość miesięcznej składki na dobrowolne ubezpieczenie zdrowotne wynosi 364,83 zł.
Co w przypadku śmierci pacjenta nieubezpieczonego? Gdy rodzina nie jest w stanie dostarczyć żadnego dokumentu potwierdzającego ubezpieczenie, koszt takiego leczenia jest obciążeniem dla szpitala.

Nieubezpieczeni pacjenci to także problem dla przychodni, zwłaszcza że Narodowy Fundusz Zdrowia zapowiedział, że nie będzie już płacić lekarzom pierwszego kontaktu za leczenie nieubezpieczonych pacjentów. Jeśli chory "podświetla się" na czerwono w systemie eWUŚ i nie potwierdzi, że jest ubezpieczony, fundusz nie zapłaci przychodni za jego leczenie. Chory musi wtedy ponieść koszty wizyty. Niestety system szwankuje. Często nawet nazwiska ubezpieczonych pacjentów podświetlają się na czerwono i to przysparza placówkom służby zdrowia sporo problemów.

Na szczęście, w przypadku wizyt w przychodni koszty są dużo mniejsze. Opłata za poradę wynosi od 50 do 100 zł.

- Wiele osób, które są zatrudnione na umowę o dzieło, nie zastanawia się nad tym, co się stanie, jeśli nagle trafi do szpitala i kto zapłaci za leczenie - mówi Ewelina Koszyk z Kościerzyny. - Tak naprawdę mało kto ma wybór dotyczący tego, na jaką umowę zostanie zatrudniony. Przyjmujemy to, co oferuje nam pracodawca, bo często po prostu nie ma innego wyjścia. Gdyby koszty zatrudnienia były mniejsze, wówczas z pewnością nie dochodziłoby do takich patologii. Niestety, każdy kombinuje jak może, żeby przetrwać. Czas to wreszcie zmienić.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki