Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Na szczęście w gminach ludzie się znają, dlatego wbrew politykom będą głosować na nazwiska, a nie na partie [komentarz]

Mariusz Szmidka, redaktor naczelny "Dziennika Bałtyckiego"
W gminach i powiatach ludzie doskonale się znają i nie dadzą się nabrać na partyjne szyldy przy nazwiskach różnych kandydatów na wójtów, burmistrzów, prezydentów w tegorocznych wyborach samorządowych. Dlatego nie ma co płakać i biadolić, że partia taka czy inna przywiezie kandydata do danej gminy w teczce. Niedawne wybory wójta gminy Krokowa, po nagłej śmierci poprzedniego, pokazały, że ludzie głosują na nazwisko konkretnego kandydata, a nie nazwę partii politycznej. Na szczęście.

Optymizmem napawają mnie także wnioski, jakie płyną z naszego dzisiejszego wielkiego raportu w Rejsach o tym, kto rządzi w miastach powiatowych na Pomorzu, z jakiego ugrupowania wywodzą się obecni prezydenci i burmistrzowie pomorskich samorządów, a także czy zamierzają wystartować w wyborach na kolejną kadencję. Niezwykle ciekawa lektura.

W tym przedwyborczym krajobrazie Pomorza widać, że dominują włodarze wybrani z list obywatelskich, organizacji pozarządowych czy indywidualnych komitetów, a nie partyjnych list. I co najważniejsze, że większość z nich – jestem przekonany – powtórnie podda się ocenie mieszkańców swojej gminy i wystartuje w jesiennych wyborach i z tego samego, czyli niepartyjnego komitetu wyborczego. To dobrze wróży przyszłości Polski samorządowej.

I to mimo podpisanej w tym tygodniu przez prezydenta RP znowelizowanej ustawy o ordynacji wyborczej, która niestety umożliwia upolitycznienie tych wyborów, bo w gminach powyżej 20 tysięcy mieszkańców likwiduje jednomandatowe okręgi wyborcze. A dotąd obowiązywały one we wszystkich gminach (poza miastami na prawach powiatów, takich jak Gdańsk, Sopot czy Gdynia). Szkoda, bo teraz w tych gminach partie będą próbować wciągać zwykłych ludzi na partyjne listy.

Ale przecież każdy radny, włodarz czy kandydat ma swój rozum i wie, że w gminach oraz powiatach liczy się konkretny człowiek, a nie partia. Liczy się to kim jest, jakie ma dokonania, czym się zasłużył dla lokalnej społeczności, jaką ma osobowość, pomysł na rozwój gminy.

Jestem przekonany, że to samorządy gminne, powiatowe, wojewódzkie są motorem rozwoju, fundamentem demokracji i społeczeństwa obywatelskiego. Dzięki samorządom ludzie sami decydują – poprzez wybory, poprzez radnych, poprzez budżety obywatelskie – jakie inwestycje chcą mieć. I w ten sposób sami decydują o jakości swojego życia i budują lepszą przyszłość następnym pokoleniom. Samorządy są fundamentem demokracji lokalnej. Trzeba je reformować, usprawniać, odświeżać personalnie, zwiększać kompetencje, eliminować patologie. Ale nie upolityczniać.

Przeczytaj poprzedni komentarz redaktora naczelnego: https://dziennikbaltycki.pl/rok-2017-przechodzi-do-historii-to-byl-rok-sporow-politycznych-wielkich-zmian-i-nieoczekiwanych-zdarzen-komentarz/ar/12806571

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki