- Teraz stosowana jest metoda pędzeń próbnych - mówi Adam Mielniczek, nadleśniczy Nadleśnictwa Człuchów, gdzie akcję liczenia rozpoczęto wczoraj. - W naszym nadleśnictwie liczenie trwać będzie trzy dni - do czwartku włącznie. W tym czasie akcją obejmiemy nieco ponad 10 procent powierzchni leśnej na terenie naszego nadleśnictwa. Na tej podstawie będzie można ocenić populację dzika na tym terenie.
Z marcowych badań wynikało, że na terenie Nadleśnictwa Człuchów znajduje się około 1000-1100 dzików. Ich liczba powoli, ale jednak dość systematycznie spada.
- Takie sygnały otrzymujemy między innymi od myśliwych, którym nieco trudniej zrealizować plany - mówi Adam Mielniczek. - Sami również obserwujemy, że dzików jest mniej.
W Nadleśnictwie Niedźwiady liczba dzików w ostatnich latach spadła o około 100 sztuk.
- Dzik ma populację bardzo dynamiczną i w krótkim czasie jest w stanie odtworzyć wcześniejszy stan - mówił podczas rozmowy z nami Ireneusz Jażdżewski, nadleśniczy z Niedźwiad. - Jeśli w pewnym momencie wystąpią jakieś mniej sprzyjające dla nich warunki i ich liczebność spada, to populacja dzika szybko się odradza.
Myśliwi z powiatu człuchowskiego twierdzą, że mniejsza liczba zwierzyny łownej jest związana z faktem, że w lasach w tej części województwa przybywa wilków. Ireneusz Jażdżewski nie wykluczał takiej możliwości.
- Jest to możliwe - odpowiadał na nasze pytania w tej sprawie. - Z doniesień z terenu wynika na przykład, że u jelenia obserwuje się mniej młodzieży. Może to świadczyć o obecności wilka. Jego presja na najmłodsze pokolenie jest na pewno największa.
Akcja liczenia dzików w całej Polsce ma kosztować nawet kilkadziesiąt milionów złotych.
Piotr Piesik
Źródło: Wieczór Wybrzeża
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?