Na Pomorzu narciarze nie skorzystają ze stoków. Ich właściciele nie wzięli przykładu z obiektów na południu Polski

Stacja narciarska „Szwajcaria Bałtowska” w województwie świętokrzyskim we wtorek, 19 stycznia uruchomiła dwa wyciągi narciarskie oraz lodowisko. Trwają tam... zajęcia edukacyjno-sportowe. Dla wszystkich.

– Działamy zgodnie z prawem. Otworzyliśmy obiekt po licznych konsultacjach z prawnikami. Prowadzenie pozaszkolnej działalności edukacyjnej i sportowej nie zostało zabronione żadnym rozporządzeniem – podkreśla Monika Pękala z Bałtowskiego Kompleksu Turystycznego. – Oczywiście, wszystkie zajęcia są prowadzone w pełnym reżimie sanitarnym, wszyscy uczestnicy są proszeni o zachowanie dystansu, noszenie maseczek i dezynfekcję rąk.

Aby wziąć udział w zajęciach należy wypełnić przed przyjazdem lub na miejscu specjalne oświadczenie oraz, oczywiście, wykupić bilet.

Szwajcaria Bałtowska jest jedną z nielicznych w Polsce czynnych stacji narciarskich.

– Nie powiem, żebyśmy nie myśleli o otwarciu, jednak mamy poważne wątpliwości dotyczące takiego rozwiązania, jakie zastosowano na południu Polski – mówi Andrzej Klimek z Ośrodka Narciarskiego w Trzepowie (powiat gdański).

Wyciągi narciarskie na Kaszubach są nieczynne. Nie działają:

• Centrum Aktywnego Wypoczynku Wieżyca Koszałkowo,
• wyciąg narciarski Kotlinka Szymbark,
• stok Amalka pod Sulęczynem,
• obiekt narciarski Łysa Góra w Sopocie.

Natomiast Stacja Narciarska Paczoskowo w Kosowie zaprasza na codzienne szkolenia jazdy na nartach i snowboardzie slalomem. Od 29 stycznia ruszyła też w tym miejscu szkółka narciarska.

Nie brakuje jednak amatorów aktywnego, zimowego wypoczynku. W Kotlince Szymbarku i Koszałkowie nieczynne są trasy narciarskie i gastronomia, ale sporo dzieci zjeżdża na sankach, nartach z niewielkiej wysokości. Znaczną większość buzi i nosków zakrywają maseczki.

– Korzystamy jak możemy. Szkoda, że nie można tak normalnie poszusować na nartach, ale i tak warto tu być i pooddychać tym rześkim i czystym powietrzem – mówi pani Karolina, która przyjechała do Wieżycy z mężem i dwoma synkami.