Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Na końcu zniknie sam człowiek

Edyta Okoniewska
Sympozjum pszczelarskie przyciągnęło osoby, które wiedzą, że bez tych małych owadów życie na ziemi może być zagrożone

W Pomorskim Centrum Pszczelarstwa w Lubaniu odbyło się sympozjum pszczelarskie. Przyciągnęło ono wielu miłośników tego tematu.

- Tegoroczne sympozjum było szczególne - mówi Aleksander Mach, dyrektor Pomorskiego Ośrodka Doradztwa Rolniczego w Gdańsku. - Skupiliśmy się na chorobach pszczół. Rozwój pszczelarstwa i efekty produkcyjne zależne są w dużym stopniu od znajomości sposobów zapobiegania, rozpoznawania oraz zwalczania chorób, pasożytów i szkodników zagrażających tym owadom. Mam nadzieję, że z tego sympozjum każdy uczestnik wyszedł z nową wiedzą, jak walczyć z chorobami.

Sympozjum było także okazją do podsumowania szkolenia dla młodych pszczelarzy, które odbyło się w pasiece w Lubaniu. Dziesięciu jego uczestników otrzymało ule z pszczołami oraz niezbędny sprzęt pszczelarski, choć najważniejsza okazała się wiedza, którą zdobyli.

Sympozjum przyciągnęło wielu uczestników. To zrozumiałe, bo wykłady przeprowadziły autorytety wśród pszczelarzy, czyli dr hab. Paweł Chorbiński oraz Adam Świątkowski. Seminarium zorganizowane zostało w ramach zadania „Chrońmy jeziora i pszczoły - szkolenia dla rolników”, dofinansowanego przez Wojewódzki Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej w Gdańsku.

Warto dodać, że coraz więcej młodych osób interesuje się pszczelarstwem. Istniejące w Lubaniu Pomorskie Centrum Pszczelarstwa jest odpowiedzią na ich potrzeby. Pszczoły są niezwykle pożyteczne i bezwzględnie potrzebna jest im ochrona.

- Jedną z podstawowych funkcji, które pełni centrum, jest właśnie działalność szkoleniowa - dodaje dyrektor Pomorskiego Ośrodka Doradztwa Rolniczego w Gdańsku. - To w tym miejscu mogą spotykać się pszczelarze i inni zainteresowani problematyką pszczelarską na różnego rodzaju pokazach i szkoleniach.

Od wielu lat na całym świecie obserwowane jest wymieranie pszczół. Dotyczy to w równej mierze pszczoły miodnej oraz pszczół dziko żyjących. Zagłada pszczół wiązałaby się z radykalnym zubożeniem wyboru potraw na naszych talerzach, z radykalną podwyżką cen pozostałej żywności. Podwyżka cen żywności to akurat jeden z mniejszych problemów. W przyrodzie występuje wiele sprzężeń zwrotnych. Jeżeli nie będzie pszczół, to istnieje spore ryzyko na to, że zniknie większość roślin, a za nimi pozostałe organizmy w łańcuchu pokarmowym, a na końcu sam człowiek.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki