Spis powszechny pokazał, gdzie można wprowadzać dwujęzyczne, polsko-kaszubskie nazwy miejscowości, bez konsultacji społecznych. Wystarczy, by w danej gminie ponad 20 proc. osób zadeklarowało posługiwanie się kaszubszczyzną. Na Pomorzu to 19 gmin:
- Chmielno,
- Czarna Dąbrówka,
- Dziemiany,
- Jastarnia,
- Kartuzy,
- Krokowa,
- Linia,
- Lipnica,
- Lipusz,
- Luzino,
- Parchowo,
- Przodkowo,
- Puck,
- Sierakowice,
- Somonino,
- Stężyca,
- Sulęczyno,
- Szemud i
- Żukowo.
Z tej okazji postanowili skorzystać niektórzy wójtowie. Mogą bez większych formalności i za darmo wprowadzić dwujęzyczne nazwy. W powiecie bytowskim taki kierunek obrali wójtowie Lipnicy i Czarnej Dąbrówki, dołączając do Parchowa i Bytowa. W tej ostatniej gminie dwujęzyczne nazwy wprowadzono po konsultacjach społecznych. W Parchowie nie było takiej konieczności.
- Do wprowadzenia dwujęzycznych nazw potrzebne jest teraz tylko stanowisko Rady Gminy - mówi Jan Klasa, wójt Czarnej Dąbrówki. - O tej sprawie dyskutuje się obecnie w komisjach i zostanie ona skierowana na najbliższą sesję Rady Gminy.
Za ustawienie dwujęzycznych tablic gmina nic nie płaci. Są one całkowicie finansowane przez Skarb Państwa. Trzeba tylko złożyć odpowiedni wniosek. - Korzyść z posiadania takich tablic ma charakter promocyjny - wyjaśnia Klasa, który sam w spisie powszechnym zadeklarował posługiwanie się językiem kaszubskim. - Moi rodzice są Kaszubami i ja też czuję się Kaszubą.
Dwujęzyczne nazwy miejscowości mają być też wprowadzone w gminie Lipnica. - Taki wynik spisu ułatwia nam przeprowadzenie tej operacji - mówi Andrzej Lemańczyk, wójt Lipnicy. - To z naszej strony promocja i zwrócenie uwagi na siebie. W spisie powszechnym Lemańczyk również zadeklarował język kaszubski jako drugi używany na co dzień.
Obaj wójtowie nie występują o ustanowienie języka kaszubskiego pomocniczym w kontaktach z urzędem. Stwierdzili, że kto chce, ten z urzędnikiem po kaszubsku porozmawia i nie trzeba tego zatwierdzać.
Tradycyjne kaszubskie nazwy miejscowości są już ustanowione w wielu pomorskich gminach. To:
- Stężyca,
- Chmielno,
- Sierakowice,
- Linia,
- Szemud,
- Sulęczyno,
- Parchowo,
- Somonino,
- Bytów i
- Brusy.
Trzy natomiast zdobyły się na symboliczny gest uznania języka kaszubskiego za pomocniczy w gminie (Parchowo, Sierakowice, Linia).
Ostateczną decyzję, akceptującą lub nie, dwujęzyczne nazwy podejmuje specjalna komisja działająca przy Ministerstwie Administracji i Cyfryzacji. Dotychczas zdarzało się, że czasami kwestionowano kaszubskie nazwy miejscowości, bo zasada jest taka, że mają to być nazwy tradycyjne, a więc z jak najdłuższym rodowodem historycznym.
- Najnowsze dane GUS wskazują, że w skali Polski nadal mamy 51 gmin przekraczających wspomniany wskaźnik 20 procent, ale co ważne, zwiększyła się w tym liczba gmin z językiem kaszubskim z 10 do 19 - mówi Łukasz Grzędzicki, prezes Zrzeszenia Kaszubsko-Pomorskiego. - Kaszubi to jedyna społeczność, która zanotowała przyrost pomiędzy spisem z 2002 a spisem z 2011 roku i od razu "podwoiła swój stan posiadania". W naszych działaniach powinniśmy zwrócić większą uwagę na poszerzanie i wzmocnienie aprobaty społecznej dla szeroko pojętej kaszubszczyzny.
Grzędzicki dodaje, że zrzeszenie nadal będzie przekonywać mieszkańców (nie tylko naszego regionu) do proponowanych przez nie rozwiązań, tłumaczyć je i edukować. - Jeśli chcemy, aby Kaszuby zachowały i rozwijały swój niepowtarzalny charakter, warto to wyzwanie podjąć, a właściwie kontynuować, bo Zrzeszenie Kaszubsko-Pomorskie robi to już ponad 50 lat.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?