Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Myszy zjadają plony. Rolnicy na Opolszczyźnie czekają na wsparcie

Krzysztof Strauchmann
Krzysztof Strauchmann
Rada powiatu prudnickiego jednogłośnie przyłączyła się do apelu, żeby ogłosić stan klęski żywiołowej na terenach dotkniętych plagą myszy.

Problem jest potężny, tymczasem spotykamy się z lekceważeniem ze strony władz. To smutne – komentuje Bernard Dembczak, prezes Związku Śląskich Rolników i radny gminy Głogówek. – Niektórzy rolnicy też zlekceważyli zagrożenie i teraz zbierają nawet pół tony pszenicy z hektara, w miejscach gdzie powinni zbierać 7 – 8 ton.

Rolnicy w powiecie prudnickim i głubczyckim już jesienią 2019 roku obserwowali na polach zwiększoną ilość gryzoni. Głównie popularnego gatunku myszarki polnej, która rozmnaża się w zawrotnym tempie.

Po lekkiej zimie wiosną tego roku myszy było jeszcze więcej. Plagą jest dotknięta cała gmina Głogówek. Niektórzy mają zbiory o 70 procent niższe niż przed rokiem. Teraz nadmiar myszy jest obserwowany także w rejonach Kluczborka czy Olesna, dociera do województwa śląskiego i małopolskiego.

Widać to na polach zaraz po orce - po ogromnej ilości ptaków, wyjadających gryzonie. Ptaki tak się najadają, że nie są w stanie przetrawić nadmiaru pokarmu i same chorują.

Pod koniec czerwca rada gminy Głogówek zaapelowała min. do premiera i ministra rolnictwa o ogłoszenie na jej terenie stanu klęski żywiołowej. Z podobnym apelem wystąpiły porozumienie organizacji rolniczych.

- W terenach występowania afrykańskiego pomoru świń jest ogłoszony stan klęski i rolnicy mogą się starać o pomoc państwa – mówi Bernard Dembczak. – My dostaliśmy tylko pismo od Inspekcji Ochrony Roślin, z radami, żeby zadeptywać nory na polach i sprawdzać, jak szybko powstają nowe oraz ograniczyć odstrzał dzików, to myszy będzie mniej. Podobno w sierpniu ma dojść do spotkania z wicewojewodą w tej sprawie. Czekamy na to.

Obecnie do zwalczania myszy można stosować wyłącznie zatrute ziarno, które latem jest mało skuteczne. Rolnicy chcą sprowadzenia nowych środków ochronnych, które stosuje się choćby w Austrii. Są bezpieczne dla środowiska i bardzo skuteczne. Potrzebna jest też akcja edukacyjna, o której mówią organizacje rolnicze. Trzeba namawiać do stosowania głębokiej orki, do uprawy ziemi po żniwach i siania poplonów, bo to utrudnia gryzoniom nadmierny rozwój populacji.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Rolnicy zapowiadają kolejne protesty, w nowej formie

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Myszy zjadają plony. Rolnicy na Opolszczyźnie czekają na wsparcie - Nowa Trybuna Opolska

Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki