Decyzją rządu 24 października cała Polska znalazła się w czerwonej strefie. To oznacza więcej obostrzeń, które zdaniem Ministerstwa Zdrowia mają zablokować dalsze rozprzestrzenianie się koronawirusa.
Jeden z zapisów rozporządzenia zakazuje zgromadzeń powyżej pięciu osób. Okazuje się, że nowe przepisy uderzają wprost w myśliwych.
Dyrektorka poznańskiego zoo przeciwko strzelaniu do dzików:
Polowania zbiorowe zakazane do odwołania
Decyzją Zarządu Głównego Polskiego Związku Łowieckiego od dnia 24 października polowania zbiorowe są, aż do odwołania, całkowicie zakazane.
- Zgodnie z rozporządzeniem jest zakaz gromadzeń powyżej pięciu osób. W związku z powyższym PZŁ uznał, że trudno przeprowadzić polowania zbiorowe - mówi Mikołaj Jakubowski, przewodniczący ZO PZŁ.
Pojawia się jednak formalny problem, czy zgodnie z prawem polowanie zbiorowe można uznać za formę zgromadzenia. Zdaniem PZŁ tak.
- Polowania zbiorowe nie mieszczą się też w żadnym z wyłączeń opisanych w znowelizowanym rozporządzeniu Rady Ministrów. Zarząd Główny PZŁ, gdy tylko sytuacja epidemiczna kraju ulegnie poprawie, podejmie działania zmierzające do ograniczenia zakazu przeprowadzania polowań zbiorowych
- tłumaczy PZŁ.
- Prywatnie uważam, że koła łowieckie wykonują działalność gospodarczą, sterując populacjami zwierzyny łownej, wpływają na ograniczanie szkód na polach i w lasach - mówi M. Jakubowski.
Zakaz polowań a co z ASF?
Zakazem polowań są zaniepokojeni rolnicy, którzy już martwią się o szkody wyrządzone w uprawach przez dziką zwierzynę, a także właściciele trzody chlewnej.
- W Wielkopolsce szaleje wirus afrykańskiego pomoru świń. Po raz kolejny pojawiają się informacje o kolejnych padłych dzikach zakażonych ASF. Bez polowań zbiorowych mogą wybuchać kolejne ogniska - mówią rolnicy.
Do tej pory na terenie województwa stwierdzono sześć ognisk ASF wśród trzody chlewnej. Ostatnie w miejscowości Janków Pierwszy w powiecie kaliskim, gdzie wybito 74 świnie.
- Myśliwi są na pierwszej linii frontu w walce z ASF. Brak możliwości wykonywania polowań zbiorowych może w bardzo niebezpieczny sposób wpłynąć na dalsze rozprzestrzenianie się wirusa - zwraca uwagę łowczy okręgowy.
Szkody łowieckie będą w tym roku jeszcze większe
Myśliwi martwią się też wypłatą szkód łowieckich, wyrządzonych przez dzikie zwierzęta, dla rolników.
- Koła łowieckie, nie mogąc organizować polowań zbiorowych, będą miały ogromny problem z wykonaniem planów łowieckich, za które jesteśmy rozliczani. Niewykonanie rocznego planu odstrzału zwierzyny płowej: jeleni, danieli, saren może skutkować partycypacją kosztów ochrony lasu przed zwierzyną. Wtedy to są duże kary, które koła będą musiały zapłacić
- tłumaczy Mikołaj Jakubowski.
Sprawdź też:
Zaznacza, że myśliwi swoją skuteczność mają przede wszystkim podczas polowań zbiorowych.
- W poprzednim sezonie łowieckim w okręgu poznańskim ponad połowa planu pozyskanych dzików, a pozyskaliśmy ich ponad 22 tys., pochodziła z polowań zbiorowych - mówi M. Jakubowski.
Zobacz też:
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?