Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Muzeum w Będominie ma czworonożnego pracownika. Draka wita gości, a czasem z przyjemnością przeszkadza przewodnikom ZDJĘCIA

Joanna Surażyńska
Joanna Surażyńska
Przemysław Rey/Muzeum Będomin
W Muzeum Hymnu Narodowego w Będominie "pracuje" wyjątkowa Draka. Ma cztery łapy, białe futro i cieszy się nie mniejszym zainteresowaniem niż sam Józef Wybicki. Gdy tylko młodzież szkolna zaczyna narzekać na nadmiar wiedzy historycznej, Draka z łatwością rozluźnia atmosferę i kradnie show przewodnikowi.

Draka w muzeum zjawiła się cztery lata temu i już została. Codziennie przyjeżdża do pracy ze swoim panem, a jest nim Przemysław Rey, dyrektor Muzeum Hymnu Narodowego, który dojeżdża do Będomina z Gdańska.

- Draka ma około 6 lat i przybłąkała się do muzeum 4 lata temu - mówi Przemysław Rey. - Była wychudzona i przerażona. Zajęliśmy się nią i tak już została.

Jak się okazuje Draka to... "owczarek będomiński". Co ciekawe, imię zostało wybrane zanim jeszcze pies wybrał sobie muzeum jako nowy dom.

- Żona zgodziła się na psa, więc wspólnie z dziećmi zaczęliśmy szukać imienia - mówi dyrektor. - Wtedy właśnie zrodził się pomysł, że będzie to Draka. Mieliśmy za jakiś czas wybierać psa, ale stało się inaczej. Pewnego dnia do muzeum przybłąkał się prawdopodobnie wyrzucony przez kogoś, ale bardzo kulturalny psiak i już z nami został.

Tak zaczęła się przygoda Draki w muzeum. Jest tutaj codziennie. Ma swoje legowisko w biurze. Z radością wita gości, którzy odwiedzają dworek w Będominie. Zwiedzający nie mają powodów do obaw - Draka jest wyjątkowo przyjazna, a jeśli zmęczy ją nadmiar gości, wówczas udaje się do biura, by odpocząć.

- Nasze muzeum odwiedza bardzo dużo dzieci w wieku szkolnym - mówi Przemysław Rey. - Chcemy, aby to miejsce zostało w pamięci i dobrze się kojarzyło. Przekazujemy ważną wiedzę, ale kiedy trzeba rozluźnić atmosferę, sprawić, by było mniej poważnie, a bardziej wesoło, wizyta Draki sprawdza się idealnie. Dzieci są zachwycone. Draka uwielbia sprawdzać, kto odwiedza muzeum, lubi być głaskana, a czasem z przyjemnością przeszkadza przewodnikom.

Nie można jednak w tym miejscu pominąć ważnego pytania, czy Józef Wybicki miał psa?
Jak się okazuje, brak jest zapisków na ten temat.

- W pamiętnikach nie znajdziemy takiej informacji - mówi dyrektor. - Można jednak przypuszczać, że Józef Wybicki miał psa. W tamtych czasach na dworach zazwyczaj były psy, najczęściej myśliwskie, ale też małe rasy. Dawne zdjęcia świadczą o tym, że psy były traktowane jak domownicy. Mieszkały tu, gospodarzyły. Draka kontynuuje te tradycje.

Muzeum Hymnu Narodowego w Będominie mieści się w XVIII-wiecznym dworze, w którym urodził się Józef Wybicki, twórca polskiego hymnu narodowego - Mazurka Dąbrowskiego.

W Muzeum prezentowane są dwie wystawy stałe: „Józef Wybicki i jego epoka” oraz „Rola Mazurka Dąbrowskiego w podtrzymywaniu świadomości narodowej Polaków w XIX i XX wieku”. Można tu zobaczyć meble, gobeliny, broń białą i palną, orzełki wojskowe, medale, biżuterię patriotyczną, obrazy, ryciny, rękopisy, archiwalne karty pocztowe, śpiewniki, ekslibrisy czy archiwalne wydawnictwa muzyczne dotyczące hymnu polskiego, jak również jego twórcy. Eksponaty pochodzące z XVIII, XIX i XX w. w większości powstały na terenie Polski, jednakże część z nich pochodzi z Francji, Niemiec, Anglii, Włoch oraz USA.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki