- Na obecnym etapie śledztwa nikomu nie przedstawiono zarzutów, postępowanie toczy się w sprawie - podkreśla ppłk Sławomir Schewe, rzecznik prasowy Wojskowej Prokuratury Okręgowej w Poznaniu, i dodaje, że na potrzeby dochodzenia zlecone zostały już ekspertyzy biegłych. Dopiero one przesądzą, czy przedstawiciele byłego kierownictwa Muzeum Marynarki Wojennej będą musieli tłumaczyć się przed sądem.
- Czekamy na ekspertyzę biegłego z zakresu wyceny eksponatów muzealnych oraz specjalisty od oceny autentyczności pisma ręcznego - mówi ppłk Sławomir Schewe. - Powinny być one gotowe w ciągu najbliższych dwóch miesięcy.
Jeśli okaże się, że w Muzeum Marynarki Wojennej w Gdyni fałszowano dokumentację, aby umożliwić zakup po zawyżonych cenach niektórych mniej wartościowych eksponatów, to osobom, którym zostaną przedstawione ewentualne zarzuty, za taki czyn grozi kara aż do pięciu lat pozbawienia wolności.
To jednak nie koniec potencjalnych kłopotów dawnego kierownictwa placówki. W przypadku potwierdzenia zarzutów, grożą im także procesy o niegospodarność. Przed sądem mogą również stanąć kontrahenci muzeum, którzy uczestniczyć mieli w procederze sprzedawania eksponatów za kwoty znacznie, nieoficjalnie mówi się, że nawet 30-krotnie, przewyższające ich wartość.
Zawiadomienie o podejrzeniu popełnienia przestępstwa złożył obecny dyrektor muzeum, porucznik Andrzej Nowak, kiedy tylko zorientował się, że w placówce mogło dojść do poważnych nieprawidłowości.
Czytaj więcej na gdynia.naszemiasto.pl
Napisz do autora: [email protected]
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?