Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Murzyńskość po polsku i poseł Adam Hofman na moście

Barbara Szczepuła, publicystka
Barbara Szczepuła
Barbara Szczepuła
Sikorski: Problem w Polsce jest, że mamy bardzo płytką dumę i niską samoocenę. Rostowski: Taki sentymentalizm. Sikorski: Taka murzyńskość. Rostowski: Jak, jak? Sikorski: Murzyńskość.

Kto czyta gazety, zna oczywiście przytoczony fragment dialogu potajemnie nagranego w słynnej już restauracji Sowa & Przyjaciele. Tę i inne rozmowy opublikował tygodnik "Wprost", wywołując polityczne trzęsienie ziemi. Radosław Sikorski był jednym z tych, którzy zbierali od dziennikarzy i polityków cięgi zarówno za styl, jak i zawartość wypowiedzi. Ministrowi spraw zagranicznych dostało się między innymi za przytoczony wyżej fragment, uznany nie tylko za rasistowski, ale i obrażający Polaków.

Uważam, że nie całkiem słusznie, bo uwaga o "płytkiej dumie i niskiej samoocenie" uderza swoją trafnością. Bo jest w nas coś dziwnego: po dwóch stuleciach dziejowego pecha, w sporej części zawinionego zresztą przez naszych lekkomyślnych i nieodpowiedzialnych przodków doczekaliśmy się wreszcie pomyślnej koniunktury. W dodatku udało się nam tę koniunkturę skutecznie wykorzystać. Zdołaliśmy się wybić na niepodległość, zbudować całkiem nieźle funkcjonujące państwo i nowoczesną gospodarkę. Za prawdziwy cud uważam, że po dziesięcioleciach totalitarnych rządów umieliśmy stworzyć samorządność terytorialną, która przeobraziła kraj w większym chyba stopniu niż jakakolwiek inna reforma ustrojowa. Skutecznie udało się zakotwiczyć Polskę w międzynarodowych strukturach świata zachodniego.

Młodzi Polacy bez kompleksów konfrontują się ze swymi rówieśnikami z bliższej i dalszej zagranicy. Znają języki, są inteligentni, przedsiębiorczy, wykształceni. Ileż to razy w ostatnim czasie czytałam, że polscy studenci zdobywają pierwsze miejsca w prestiżowych konkursach międzynarodowych… Jakoś strasznie trudno nam w to wszystko uwierzyć. Ochoczo nadstawiamy za to ucha, słysząc, że za granicą Polak pracuje wyłącznie na zmywaku. Że w kraju z dnia na dzień jest coraz gorzej. Że staliśmy się pośmiewiskiem Europy. Że nasz kraj to "kondominium niemiecko-rosyjskie". Że zniszczono polskie stocznie. Że ciągle nie wszystkie autostrady ukończono. Że wszyscy kradną. Że ktoś (tu wymienia się różne nacje) knuje, by Polskę doprowadzić do upadku, a Polaków do ruiny. Że rząd ma jakiś diaboliczny plan, chcąc posłać do szkoły dzieci sześcioletnie. I tak dalej. I tak dalej.

Jakoś dobrze się czujemy w roli ofiary wszelakich wrogich sił. "Murzyńskością" bym tego nie nazwała, ale "płytka duma i niska samoocena" pasuje jak ulał. Po głosowaniu nad wotum zaufania dla rządu Donalda Tuska powody do niskiej samooceny ma opozycja. Kto widział minę Leszka Millera, który użalał się publicznie, że premier go zaskoczył wnioskiem w tej sprawie, nie może mieć wątpliwości, że widzi człowieka, który nie wie, co robić. Kto słyszał prezesa Kaczyńskiego zapowiadającego tuż po przegranym przez PiS głosowaniem złożenie wniosku o wotum nieufności - musiał mieć podobne wrażenie. Inaczej jest tylko z Januszem Palikotem, którego nic nie może skłonić do krytycznego spojrzenia na własne dokonania. A poseł Hofman? Podobno stoi na moście i czeka aż - tak jak zapowiadał - "trup Tuska popłynie Wisłą".

Codziennie rano najważniejsze informacje z "Dziennika Bałtyckiego" prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki