Pracownicy przyznają, że za punkt honoru postawili sobie znalezienie domu dla psa, który najdłużej przebywał w schronisku. Murzyn zawsze był towarzyski i radosny. Ale w ostatnim czasie nie chciał jeść i wychodzić z pomieszczenia. Według opiekunów, dopadła go depresja.
- Po prostu stracił nadzieję, że się stąd wydostanie – mówiła niedawno Adrianna Jurczyszyn, która Murzynem opiekowała się od ośmiu lat. - Pies trafił do domu tymczasowego. Tam odżył i czekał na adopcję.
Murzyn do Ciapkowa trafił w 2005 roku. Przywieźli go funkcjonariusze policji, bo jego ówczesny właściciel trafił do aresztu. Od początku był niezwykle energiczny, nawiązywał kontakt z ludźmi na spacerach.
- W schronisku regularnie wskakiwał na budę i szczekał. W ten sposób chciał zwrócić na siebie uwagę - opowiada Adrianna Jurczyszyn. - Minął jednak rok, potem drugi i kolejne, a Murzyn jak mieszkał w schronisku, tak mieszka tam nadal. I choć starał się na siebie zwrócić uwagę ludzi, którzy szukali czworonogów do adopcji, ta sztuka mu się nie udała. Nikt ani razu się nim nie zainteresował.
CZYTAJ TEŻ: GDYNIA. MURZYN - PIES, KTÓRY BARDZO CHCIAŁBY ZDĄŻYĆ DO DOMU
Opiekunowie nie dali za wygraną i zorganizowali profesjonalną sesję zdjęciową z Murzynem w roli głównej. O psie powstał też film, który został rozpropagowany w sieci. Pewna mieszkanka Rumi na podstawie jednego ze zdjęć namalowała nawet obraz psa, który trafił do Ciapkowa. Okazuje się, że te przedsięwzięcia przyniosły wreszcie efekt i pies znalazł dom.
Murzyn, mieszkaniec Ciapkowa z najdłuższym stażem, wreszcie znalazł dom. (© fot. fotozwierzeta.pl)
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?