Biało-czerwone znakomicie prezentowały się przed startem turnieju. Bardzo dobrze zaczęły też mistrzostwa świata od efektownej i jednocześnie niespodziewanej wygranej nad Szwedkami. Apetyty polskich kibiców były zatem rozbudzone. Niestety, tak szybko, jak pojawiła się nadzieja na dobry wynik, to szybko też zniknęła.
Polki nie miały większych szans w starciu z Węgierkami. Przebłyski dobrej gry to było stanowczo za mało, by myśleć o zwycięstwie. O przebiegu samego spotkania nie ma sensu nawet się rozpisywać, bo przez większą część czasu kontrolę nad pojedynkiem miały Węgierki.
Wśród Polek na wyróżnienie zasłużyły na pewno Kinga Achruk (6 bramek) i Karolina Kudłacz-Gloc (8 bramek). Ta druga, na 15 minut przed ostatnią syreną, została boleśnie potraktowana przez Anettę Kisfaludy. Polka długo nie podnosiła się z parkietu, a rywalka została ukarana czerwoną kartkę. W grze naszych reprezentantek to nie był jednak punkt zwrotny. Mimo że Kudłacz-Gloc wróciła do gry, to biało-czerwone zdołały jedynie nieco podreperować wynik.
Biało-czerwonym została zatem walka o Puchar Prezydenta i rywalizacja o siedemnaste miejsce.
Polska - Węgry 28:31 (11:13)
Polska: Płaczek, Gawlik - Achruk 6, Drabik 2, Grzyb 4, Górna, Janiszewska 3, Kobylińska 4, Kudłacz-Gloc 8, Lisewska, Roszak 1, Szarawaga, Urtnowska, Zawistowska, Zych, Michałów
Węgry: Biro, Janurik - Szoellosi, Schaltz 4, Szucszanski, Kovacsics 8, Gorbicz 5, Kisfaludy 2, Bodi 5, Szekeres, Mayer, Kovacs, Meszaros, Hafra 1, Lukacs 1, Klivinyi 4.
TOP Sportowy24: zobacz hity internetu
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?