Sborna na inaugurację łatwo rozprawiła się z Kanadyjczykami. To był z pewnością słodki rewanż za dość dotkliwą i niespodziewaną porażkę z poprzedniego roku w Lidze Światowej.
Podopieczni Andrieja Woronkowa zagrają teraz z jeszcze łatwiejszym przeciwnikiem - Egiptem (pocz. o godz. 20.15). Drużyna z Afryki właściwie nie ma żadnych argumentów, aby powalczyć jak równy z równym z tak silnym zespołem (w poniedziałek przegrała z Chinami 1:3). Poza tym Rosjan na pewno nie wystraszą egipskie ciemności w Ergo Arenie.
Inny faworyt grupy C, czyli Bułgaria, zmierzy się z Kanadyjczykami (g. 13). W pierwszym starciu na mistrzostwach podopieczni Płamena Konstantinowa zagrali na dobrym poziomie, choć to może być mylne wrażenie. Wszakże Meksyk nie jest odpowiednim do tego wyznacznikiem.
- Popełniliśmy trochę błędów, ale mam nadzieję, że w kolejnych meczach będziemy grać jeszcze lepiej - powiedział po spotkaniu Todor Aleksiew, kapitan drużyny z Bałkanów.
Na znacznie lepszy występ liczą Kanadyjczycy, którzy w poniedziałek ulegli w trzech setach Rosjanom. Zespół Glenna Hoaga nie był w stanie nawiązać walki z potężnym rywalem, ale teraz - przynajmniej teoretycznie - powinien mieć nieco łatwiej.
W cieniu tych meczów dojdzie do konfrontacji Meksyku z Chinami (pocz. o godz. 16.30). Pierwsi są już usatysfakcjonowani samym udziałem w mistrzostwach, zaś Azjaci walczą o miejsce w czwórce, które pozwoli im awansować do kolejnej rundy. Zawodnicy Guochena Xie już jedno starcie wygrali. W środę powinni zwyciężyć w drugim.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?