Bułgarzy przed meczem z Kanadą zakładali sobie tylko jeden cel - zwycięstwo. Rzeczywiście, pierwszy set wskazywał na to, że z wykonaniem planu podopieczni trenera Płamena Kontantinowa nie będą mieli problemów. Bułgaria wygrała tę partię do 17.
W drugiej odsłonie nastąpił jednak nieoczekiwany zwrot akcji. To Kanadyjczycy doszli bowiem do głosu i... zdeklasowali swojego rywala, wygrywając seta do 17. To zwiastowało emocje.
Wydawało się, że zimny prysznic podziałał na faworytów tak, jak powinien. Bułgarzy znowu zaczęli kontrolować wydarzenia na parkiecie, mimo że rywale starali się trzymać wynik. Po trzecim secie gracze Konstantinowa objęli prowadzenie w meczu 2:1.
W końcówce czwartej partii Bułgaria prowadziła natomiast 23:20. Kibice zasiadający na trybunach Ergo Areny powoli wybierali się już na przerwę. Tymczasem Kanadyjczycy zupełnie niespodziewanie doszli do głosu, dogonili rywala, a potem jeszcze wygrali odsłonę do 24.
Wówczas gra Bułgarów totalnie się posypała. W tie-breaku nie było już wątpliwości, kto tego dnia okaże się niespodziewanym zwycięzcą.
W kolejnych środowych meczach tej grupy Meksyk zagra z Chinami (godz. 16.40), a Rosja zmierzy się z Egiptem (godz. 20.25).
Bułgaria - Kanada 2:3 (25:17, 17:25, 25:20, 24:26, 8:15)
Bułgaria: Żekow, Todorow, Yosifow, Penczew, Sokołow, Aleksiew, Salparow oraz Skrimow, Miluszew, Dimitrow, Gradinarow
Kanada: Sanders, Perrin, Duff, Verhoeff, Schmitt, Hoag, Lewis oraz Winters, Soonias, Schneider, Simac
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
