Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

MŚ 2014 siatkarzy. Michał Kubiak: Brazylijczycy mogli się popłakać i poskarżyć mamie

ŁŻ
brak
Polska reprezentacja po raz kolejny w tym roku pokonała Brazylię. Tym razem jednak stało się to w finale mistrzostw świata. Po meczach z biało-czerwonymi Cararinhos narzekali na zachowanie Polaków, a zwłaszcza Michała Kubiaka.

Nasz przyjmujący znany jest ze swojego porywczego i jednocześnie zadziornego charakteru. Brazylijczycy natomiast nie są w stanie znieść tego, że ktoś pod siatką im się przeciwstawia. Prawdopodobnie właśnie dlatego byli mocno zbulwersowani zachowaniem biało-czerwonych, którzy zwyczajnie nie dali się rywalowi złamać psychicznie.

MŚ 2014. Polacy mistrzami świata! [ZDJĘCIA]

- Brazylijczycy mogli się popłakać i poskarżyć mamie. Trener powierzył mi taką rolę, a nie inną. Starałem się z niej dobrze wywiązać - nawiązał do całej sytuacji Michał Kubiak.

Polacy zdobyli złoty medal mistrzostw świata przede wszystkim dlatego, że byli drużyną. Choć trudno wyobrazić sobie obecnie naszą kadrę bez Mariusza Wlazłego, to jednak polski atakujący nie był jedynym ogniwem, który zasłużył na wielkie słowa uznania.

MŚ 2014 siatkarzy. Mariusz Wlazły zakończył karierę reprezentacyjną!

- Czujemy się drużyną. Każdy z nas dołożył się do tego medalu, do zbudowania tego domu - cieszył się Kubiak.

Polski przyjmujący prosił też dziennikarzy i kibiców o to, by długo świętowali sukces biało-czerwonych, bo powtórzyć go będzie bardzo ciężko.

- Cieszmy się tym medalem, bo na pewno drugiego takiego mundialu nie będzie - dodał.

Kubiak: Mogli się popłakać i poskarżyć mamie

Agencja TVN/x-news

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki