Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Można budować kościół w Łostowicach. W środę mija termin odwołań

Ewelina Oleksy
Projekt kościoła na Łostowicach
Projekt kościoła na Łostowicach arch. mgr Piotr Pytasz
Wiosną startuje budowa sanktuarium św. Jana Pawła II w gdańskich Łostowicach. W ostatnich latach wielu parafian protestowało przeciwko projektowi. Kościół z wysoką wieżą na pewno powstanie, bo właśnie minął termin odwołań.

W ubiegłym tygodniu upubliczniony został nowy, trzeci już, projekt kościoła na Łostowicach. Podobnie jak dwa poprzednie, z których abp Sławoj Leszek Głódź się wycofał, i ten zakłada budowę wieży, która ma mieć 43 metry. To o trzy metry więcej niż w poprzednich planach. Tyle tylko że teraz wieżę tę umiejscowiono obok bryły kościoła, a nie na niej. Dzięki temu projekt nie jest sprzeczny z planem zagospodarowania, który zezwala na zabudowę do 14 m. Jak bowiem tłumaczą urzędnicy, „ażurowa wieża jest tylko architektonicznym wyróżnikiem, niewliczającym się do wysokości budynku”.

Miasto, przy okazji poprzedniego projektu, w ubiegłym roku zorganizowało konsultacje społeczne ws. dozwolonej wysokości wieży. Większość biorących w nich udział opowiedziała się za tym, by wieża miała maksymalnie 21 m. Teraz mieszkańcom głos w sprawie nowego projektu odebrano. I niejako postawiono przed faktem dokonanym - bo nowy projekt, choć w magistracie leżał od lipca, wypłynął na kilka dni przed upływem terminu składania odwołań. Ten minął właśnie dziś.

- Gdy w niedzielę odwiedził mnie ksiądz po kolędzie, cieszył się, że termin odwołań mija. Zdziwiłam się, bo o żadnym nowym projekcie nikt nas nie informował, a okazuje się, że był złożony w urzędzie już pół roku temu - wskazuje pani Anna, mieszkanka domu przy ul. Ofiar Grudnia’70, w pobliżu której budowany będzie kościół.

Jak opowiada nasza Czytelniczka, ksiądz, przy okazji wizyty w domach, rozdawał nawet wydrukowane wizualizacje świątyni.

- To sprytna zagrywka polityczna ze strony władz. Nasze protesty nie mają już sensu - mówi nasza Czytelniczka i dodaje, że i jej, i części jej sąsiadów trudno zrozumieć upór duchownych, jeśli chodzi o budowę wielkiej wieży.

Ryszard Gros, proboszcz parafii w Łostowicach, nie chciał się wypowiadać. Stanowiska nie zajmuje także archidiecezja gdańska.

Czy miasto nie powinno pokazać mieszkańcom projektu, gdy go dostało, czyli pół roku temu?

- Decyzja w sprawie pozwolenia na budowę jest wydana zgodnie z prawem. Upublicznianie tego projektu nie było rolą miasta. Dlaczego nie pokazano go wcześniej? To pytanie do inwestora - mówi prezydent Paweł Adamowicz. - Inwestor dużo ryzykuje. Bo jeżeli ten projekt nie będzie się podobać, to wierni nie dołożą się do jego budowy. A przecież kościół ma powstać z dobrowolnych darowizn tamtych mieszkańców.

Paweł Adamowicz pytany o to, co sądzi o wieży, która ma osiągnąć 43 metry, stwierdził, że wieże są w większości kościołów w Gdańsku i Europie.

- Robienie z tej wieży przedmiotu kontrowersji, moim zdaniem, nie ma sensu. Jest tak skonstruowana, że nikogo nie będzie przytłaczać ani przesłaniać. A śmiem twierdzić, że będzie punktem orientacyjnym dla mieszkańców. Było wiele różnych projektów tego kościoła, a atmosfera, która wokół tego powstała, na pewno nie służyła wyborowi architektury. Ksiądz arcybiskup nie chciał dłużej czekać na plan zagospodarowania. A sami radni nie byli zgodni co do ustaleń dozwolonej wysokości wieży, mimo że ich o to prosiłem. Z reakcji, które teraz słyszę, także od przeciwników tej inwestycji, wynika, że obecny projekt powoli staje się projektem kompromisu - uważa prezydent Gdańska.

Szerzej stanowisko miasta przedstawia Andrzej Duch, dyrektor Wydziału Urbanistyki i Architektury:

- Logika prawa budowlanego polega na tym, że tzw. uspołecznienie procesu zagospodarowania przestrzennego odbywa się na etapie tworzenia planu miejscowego (ewentualnie na etapie decyzji o warunkach zabudowy gdy nie ma planu). Miasto przystąpiło do sporządzenia planu miejscowego, a z inicjatywy radnych z tego rejonu w kwietniu i maju 2015 odbyły się konsultacje społeczne na temat kształtu kościoła. Konsultacje te nie przyniosły jednak jednoznacznego i miarodajnego stanowiska i prace nad planem zostały zawieszone. Wydział musiał więc rozpatrywać sprawę w oparciu o plan obowiązujący.

Etap pozwolenia na budowę, kiedy inwestor zaangażował znaczne środki w dokumentację projektową, to etap realizacji i zarówno udział stron jest ograniczony, jak i organ administracji arch.-bud. jest związany jednoznacznym przepisem prawa. Art.36 ust. 4 prawa budowlanego, który mówi, że w wypadku spełnienia wymagań prawnych "organ nie może odmówić wydania pozwolenia na budowę". Tak więc urząd nie miał możliwości prowadzenia jakichkolwiek konsultacji na tym etapie.

Wniosek o pozwolenie na budowę wpłynął 16 lipca 1015 r. Na prośbę parafii postępowanie zostało zawieszone 1 września, potem wniosek był uzupełniany. Analiza obszaru oddziaływania obiektu pod pojęciem którego rozumiemy teren wyznaczony w otoczeniu obiektu budowlanego na podstawie przepisów odrębnych, wprowadzających związane z tym obiektem ograniczenia w zagospodarowaniu, w tym zabudowy, tego terenu, wykluczyła udział okolicznych mieszkańców osiedla na prawach strony w przedmiotowym postępowaniu. To przepisy, a nie „tajemnica” leżała u podstaw udziału społeczeństwa w postępowaniu. Tryb procedowania „postępowania o pozwolenie na budowę” nie dopuszcza konsultacji publicznych. Konsultacje takie mają miejsce przy opracowywaniu miejscowych planów zagospodarowania terenu czy ocenie oddziaływania przedsięwzięcia na środowisko.

Decyzja o pozwoleniu na budowę stanie się ostateczna 13 stycznia br. Organ nie procedował wcześniej żadnego postępowania na tym terenie. Informacje o wieży 40 m pochodziły z wstępnych koncepcji. Wysokość wieży w zatwierdzonym projekcie budowlanym, stanowiącym załącznik do decyzji o pozwoleniu na budowę wynosi 43,28 m.

W uchwale do planu nie zdefiniowano pojęcia „wysokości zabudowy”. Określenie „wysokość zabudowy” odnosi się tylko do wysokości budynków, natomiast nie znajdzie zastosowania do innych obiektów, jak np. wieże czy maszty. Również ażurowa sygnaturka na dachu kościoła nie stanowi pokrycia kubatury budynku.

[email protected]

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Michał Pietrzak - Niedźwiedź włamał się po smalec w Dol. Strążyskiej

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki