Nie ma obiecywanych nowych tramwajów i pociągów, nie powstał system sterowania ruchem Tristar, linia SKM nie została przedłużona do Gdańska Śródmieścia. Że żadne (!) - poza Baltic Areną - wielkie inwestycje, które miały powstać w Gdańsku przed Euro 2012, nie powstały?
To scenariusz bardzo skrajny, ale nie można go wykluczyć. Problem dotyczy wszystkich inwestycji współfinansowanych przez Unię Europejską. Punktem zapalnym jest sprawa błaha, ale Unia jej nie odpuści.
Chodzi o tryb wydawania decyzji o uwarunkowaniach środowiskowych, które są niezbędne do uzyskania pozwoleń na budowę.
- Istnieje pod tym względem różnica pomiędzy prawem polskim i unijnym. Gdybyśmy wydawali pozwolenia na budowę zgodnie z polskim prawem, Unia mogłaby je zakwestionować i nie zrefundować "swoich" środków - mówi Marcin Szpak, wiceprezydent Gdańska.
Unia Europejska wymaga dwuetapowego wydawania decyzji środowiskowych. Za pierwszym razem - gdy wybierane jest miejsce inwestycji. Za drugim - w momencie składania pozwolenia na budowę.
Marcin Szpak mówi, że problem w identycznej skali dotyczy wszystkich unijnych inwestycji w Polsce.
W Gdańsku odczuwalny jest on np. w przypadku Trasy Słowackiego.
- Mamy kompletną dokumentację, właściwie już moglibyśmy występować o pozwolenia na budowę, ale w tym momencie nie możemy przystąpić do przetargów, bo Unia Europejska nie odda nam pieniędzy - mówi Marcin Szpak.
Wiceprezydent Gdańska jest jednak optymistą. Mówi, że w Sejmie leży już projekt dostosowania w tym zakresie prawa polskiego do unijnego.
- Z tego co wiem, strona rządowa nadała sprawie bardzo wysoki priorytet. Zna ją też wielu posłów. Mam nadzieję, że Sejm szybko, może w październiku, a najpóźniej do końca listopada, przegłosuje nowelę - mówi wiceprezydent Szpak.
Dodaje też, że sprawa niedostosowania naszego prawa do unijnego nie jest nowa, jednak poprzedni rząd nie podjął kroków, by ten problem rozwiązać.
Podobnych problemów z niedostosowaniem prawa nie powinno być natomiast w przypadku budowy Baltic Areny.
Unia nie będzie bowiem partycypować w kosztach tej inwestycji. Gdański stadion powstanie ze środków miasta, Ministerstwa Sportu i, w największej części, z bankowych obligacji.
Aby jednak mogły one zostać wyemitowane, musi zostać zmieniona specustawa o Euro 2012. W Sejmie leży już projekt nowelizacji. Władze Gdańska chcą przeprowadzić proces negocjacji z bankami do końca tego roku, a to wymagałoby znowelizowania specustawy najpóźniej do końca października.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?