Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Mozart w wersji pop i nie tylko

Tadeusz Skutnik
Przedstawienia Wrocławskiego Teatru Lalek dzieciarnia oglądała jak przyklejona
Przedstawienia Wrocławskiego Teatru Lalek dzieciarnia oglądała jak przyklejona Grzegorz Pachla
Tegoroczny Międzynarodowy Festiwal Mozartowski Mozartiana, organizowany po raz trzeci, cechował jubileuszowy rozmach, jego bowiem pomysłodawca - Polski Chór Kameralny Schola Cantorum Gedanensis - świętuje w tym roku trzydziestolecie założenia. Świętuje bez namaszczenia, gdy jednak sam próbuje namaszczać, nadziewa się na dosyć ordynarną kontrę. Ale po kolei.

Najważniejsza jest obserwacja, jak się nam nasz oliwski festiwal stabilizuje i jak się zmienia, utrwala miejscowo i rozprzestrzenia na świat. Wiadomo więc było, że pojawi się po raz kolejny "tańcząca fontanna": popularny pokaz nocny tryskających w rytmie muzyki Mozarta strumieni wodnych. Wiadomo więc też, że festiwal znajdzie swój finał w dostojnej katedrze oliwskiej. Można się było spodziewać, że zakochana w dzieciarni Jadwiga Możdżer przygotuje dla niej ekstraordynaryjny program.

Ale że pojawi się specjalnie dla niej teatrzyk "mozartowski" - przewidzieć nie sposób. A tak się stało: wystąpił dwukrotnie Wrocławski Teatr Lalek z przedstawieniem "Mozart listy pisze", który dzieciarnia oglądała jak przyklejona.

Jan Łukaszewski - dyrektor chóru i festiwalu - nie krył wcześniej programu. Ale to, co ujrzeliśmy - przeszło wszelkie oczekiwania. A więc najpierw - rozmach: od Beskidów po Indie, od Mongolii po Izrael, od Japonii po Ukrainę, oczywiście Unia Europejska, Polska i Gdańsk. Z Beskidów, a dokładniej z Beskidu Śląskiego pochodziła kapela góralska "Wałasi i Lasoniowie".

Kiedy słyszy się tę kapelę w naturze, zwłaszcza w naturze parku oliwskiego, ich muzyka nabiera dodatkowych barw i znaczeń. Czy grają Mozarta, czy swoje ludowe przeboje - zdaje się, że zawsze grają muzykę tęskną i wzruszającą, jak argentyńskie tango. Nawet Potok Oliwski tak się wzruszył, że omal nie wylał z brzegów. Piękny rodzynek muzyczny!

Niezły też w podobnym duchu, choć nie tak pochłaniający, był Lomagos Band z Ukrainy, grający m.in. Mozarta na jazzowo i po cygańsku, a do tego także czyste cygańskie przeboje. Trzy te nurty nie były jednakże ujednolicone, przekształcone we własne, osobne brzmienie, jak u Lasoniów.

Doskonale zaprezentowała się w katedrze w sobotnim finałowym koncercie niemiecka Neue Düsseldorfer Hofmusik pod dyrekcją Jana Łukaszewskiego, a także orkiestra Polskiej Filharmonii Bałtyckiej dwukrotnie prowadzona przez Łukasza Borowicza na wolnym powietrzu przed Pałacem Opatów.

Publiczność przewyższała w każdym przypadku liczbę przygotowanych dla niej miejsc siedzących. Nie tylko dlatego, że oprócz koncertu finałowego, pozostałe imprezy były nieodpłatne. I nie tylko dlatego, że prezentowany był Mozart typu pop, bo to nieprawda.

Był Mozart dla dzieci, Mozart dla ludu i Mozart dla wyrafinowanych uszu, choć te właśnie "uszy" wydały podczas finałowego koncertu w katedrze oliwskiej niemiły zgrzyt, o czym na wstępie wspomniałem.

Stało się tak dlatego, że przerwa pomiędzy dwoma utworami Mozarta "Nieszporami uroczystymi" i "Mszą C-dur (Koronacyjną)", wykonywanymi przez drezdeńską orkiestrę, chór Jana Łukaszewskiego i solistów, została wykorzystana do wręczania jubileuszowych odznaczeń i nagród.

Chór Schola Cantorum Gedanensis uhonorowany został odznaką Zasłużony dla Kultury Polskiej, a jego dyrektor Jan Łukaszewski medalem Gloria Artis; wielu chórzystom prezydent Adamowicz wręczył swoje nagrody. Polski Chór Kameralny zaś zaczął wręczać honorowe statuetki Przyjaciel Chóru, których było chyba tyle, ile chór ma lat. W pewnym momencie jacyś zniecierpliwieni zaczęli wreszcie skandować nazwisko Mozarta, domagając się muzyki.

Mozart przybył, z doskonałymi düsseldorfczykami, z niezmanierowanym nagrodami chórem, z cudowną wreszcie izraelską sopranistką Talią Or, która anielskim, wręcz niebiańskim "Agnus Dei" przykryła przykre zgrzyty, i który pozostanie w pamięci do następnych Mozartianów.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki