Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Mówią, że centrum dla osób z autyzmem w Gdyni jest ich drugim domem. I proszą o pomoc w jego ratowaniu

Dorota Abramowicz
Dorota Abramowicz
Takich miejsc prawie w Polsce nie ma. Centrum aktywizacji dla osób z autyzmem w Gdyni przeżywa trudne chwile. Teraz dorosłe osoby z autyzmem, ich rodzice, opiekunowie i terapeuci apelują - pomóżcie uratować nasz drugi dom.

Wojtek co kilka dni wraca na ulicę Witomińską 9 w Gdyni. Jedzie autobusem albo idzie na piechotę z Polanki Redłowskiej. Staje przed starym, stuletnim budynkiem, zagląda z zewnątrz, sprawdza, co się w środku dzieje. Już nie może się doczekać,kiedy tam wróci.

- Tęsknię za powrotem - mówi 29-letni Wojciech Kacperski. - Mam tam przyjaciół i znajomych. Chodzę na zajęcia kulinarne, wychowanie fizyczne, zajęcia ceramiczne. Chciałbym pobyć znów z różnymi ludźmi, nie tylko sam z rodzicami w domu.

Wojtek jest dorosłą osobą z autyzmem. I od dziesięciu lat jednym z lepiej funkcjonujących podopiecznych Centrum Aktywizacji Zawodowej i Społecznej dla Dorosłych Osób z Autyzmem w Gdyni. Placówki, w której dorosłe osoby z autyzmem otrzymują profesjonalną pomoc.

- Takich miejsc w Polsce prawie nie ma. Można je policzyć na palcach dwóch rąk - tłumaczy Marek Ostrowski, terapeuta gdyńskiego centrum z 20-letnim stażem pracy. - Działamy od 2004 r. na rzecz osób z autyzmem z niemal całego Pomorza. Z naszych zajęć korzysta 36 podopiecznych w wieku od od 18 do 46 lat , m.in. z Władysławowa, Lęborka, Rumi, Wejherowa, i oczywiście z Trójmiasta. Niektórzy przyjeżdżają samodzielnie, inni z rodzicami. Bez tego miejsca osoby z autyzmem nie odnalazłyby się w żadnej innej placówce.

Terapia na radzeniu sobie z codziennymi problemami. Wsparciu. Pomocy w zdobywaniu umiejętności społecznych i zawodowych. Podopieczni uczą się prowadzenia domu,, czynności samoobsługowych, wszystkiego, co w życiu potrzebne.

Dla wielu z nich, tak jak dla Wojtka, jest to drugi dom. Jeszcze niedawno byli tu codziennie od godziny 8 do 16, czasem zjawiali się na zajęcia popołudniowe. Nawet w weekendy terapeuci udzielali wsparcia rodzinom w kryzysowych sytuacjach, pomagając też w opiece wytchnieniowej.

Pandemia sprawiła, że działanie placówki zawieszono w marcu. Zajęcia odbywają się w trybie zdalnym, ale nie jest to oferta dla każdego. Prowadzone jest także zdalne wsparcie dla rodziny i terapia. Ale i tak niektórzy czują, jakby stracili swoje miejsce na ziemi.

- Syn jest jedną z lepiej funkcjonujących osób - mówi Elżbieta Fandrejewska, mama Wojtka.- Początkowo nie zwracał uwagi na brak zajęć. Aż wreszcie zaczął pytać, kiedy wróci z powrotem. Nie wyobraża sobie, by tam nie chodził, bo tylko tam ma kolegów. Jest to jedyne miejsce, gdzie poza domem nawiązuje kontakt z innymi ludźmi.

Terapeuci tłumaczą, że osoby z autyzmem bardzo źle znoszą czas pandemii.
- U osób wyżej funkcjonujących nasilają się stany lękowe, ataki paniki, depresja - mówi Marek Ostrowski. - Nie wiedzą i nie mogą zrozumieć, dlaczego nie mogą robić tego, co zazwyczaj robili, np. wyjść w konkretne miejsce. Z kolei dla osób niżej funkcjonujących jest to zburzenie dotychczasowego świata.Wszystko przewróciło im się do góry nogami. Nasilają się zachowania agresywne i autoagresywne.

Dla rodziców i opiekunów nadeszły bardzo trudne dni. Nie można było nakłonić podopiecznych do nakładania maseczek. Wprawdzie przepisy dopuszczały wyjątki, ale reakcje ludzi w sklepach i na ulicach były jednoznaczne. W dodatku nie zawsze można było powstrzymać osobę z autyzmem przed dotykaniem różnych rzeczy w sklepach, obcych ludzi, siebie. I tak rodzice przestali z nimi wychodzić.
Do wymuszonej izolacji doszła informacja o zamknięciu siedziby centrum.Jeszcze przed epidemią wiadomo było, że remont budynku ul. Witomińskiej 9 jest tylko kwestią czasu.

- Budynek ma już 100 lat - twierdzi Marek Ostrowski. - Stan jest tragiczny. Potrzebna jest wymiana podłóg, remont ścian, nowa elewacja.

Powrót na Witomińską był już niemożliwy. Od poniedziałku część podopiecznych może zgłaszać się na zajęcia, które teraz mają odbywać się w placówce zastępczej - Szkole Podstawowej nr 26 przy ul. Wolności. Do dyspozycji centrum przeznaczono trzy sale lekcyjne. Warunki są spartańskie.
Kapitalny remont siedziby centrum zaczął się w maju. Jest zaplanowany kompleksowo. Stowarzyszenie Pomocy Osobom Autystycznym dzięki wsparciu Państwowego Funduszu Rehabilitacji Osób Niepełnosprawnych i deklaracji z Urzędu Miasta Gdyni ma już 70 proc. potrzebnej na remont kwoty. Trzeba jeszcze uzbierać pozostałe 30 procent, czyli 50 tysięcy złotych. Dlatego na portalu   https://zrzutka.pl/drugidom została udostępniona zbiórka brakujących pieniędzy.

- Niezwykle istotną rzeczą jest, aby podopieczni centrum w Gdyni jak najszybciej wrócili do codziennej terapii i pracy, którą mogą wykonywać wysoko funkcjonujące osoby z autyzmem. Im dłuższa będzie przerwa w zajęciach, tym większe niebezpieczeństwo, że utracone zostaną ich umiejętności, które z wielkim trudem udało się osiągnąć w ciągu wielu lat terapii - czytamy w apelu Stowarzyszenia Pomocy Osobom Autystycznym.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Te produkty powodują cukrzycę u Polaków

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki