Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Mowa nienawiści zagraża bezpieczeństwu polskiego społeczeństwa. Trzeba ją kompleksowo zwalczać

Tomasz Chudzyński
Tomasz Chudzyński
Debata na temat mowy nienawiści w Wyższej Szkole Administracji i Biznesu w Gdyni
Debata na temat mowy nienawiści w Wyższej Szkole Administracji i Biznesu w Gdyni Arkadiusz Gancarz/ WSAiB Gdynia
Mowa nienawiści jest coraz groźniejszym zjawiskiem społecznym, występującym nie tylko w Polsce. O tym jak z nią walczyć, jakie są jej źródła i dlaczego jest tak niebezpieczna, dyskutowali studenci Wyższej Szkoły Administracji i Biznesu w Gdyni. - By powstrzymać mowę nienawiści, należałoby w pierwszej kolejności wymusić na politykach, by zaprzestali ją stosować - mówił Piotr Niemczyk, analityk służb specjalnych, który był gościem debaty.

Mowa nienawiści to zjawisko socjologiczne, które jednak coraz częściej można rozpatrywać w aspektach kryminologicznych

- mówi dr Wojciech Wosek, kierownik Katedry Bezpieczeństwa Wewnętrznego Wyższej Szkoły Administracji i Biznesu w Gdyni.

Ona z warstwy werbalnej, z cyberprzestrzeni przeradza się również w czyny, mające znamiona przestępstw i to bardzo ciężkich. Mamy przykłady - zabójstwo prezydenta Pawła Adamowicza, wcześniejsze ataki na polityków. To zjawisko staje się coraz częściej problemem, nie tylko świata polityki, ale także z normalnego podwórka - rodzinnego, szkolnego. Trzeba dać mu odpór, bo niedługo może być za późno.

To m.in. zabójstwo prezydenta Gdańska Pawła Adamowicza stało się momentem granicznym, które uświadomiło ekspertom, że język debaty publicznej wywiera wyraźny, bardzo niebezpieczny wpływ w polskim społeczeństwie. Piotr Niemczyk, pracownik dawnego Urzędu Ochrony Państwa przeanalizował przypadki i skutki mowy nienawiści w Polsce. Książkę "Pogarda", w której zawarł wnioski ze swoich badań, zadedykował m.in. Pawłowi Adamowiczowi. Niemczyk, o swojej pracy mówił w czasie specjalnej debaty w gdyńskiej uczelni. Przyszło ponad 200 osób - studenci, wykładowcy prawnicy, policjanci, strażnicy miejscy.

- Nie ma już żadnych wątpliwości, że mowa nienawiści, której pozwalają sobie używać politycy, ma wpływ na przestępczość - mówi Piotr Niemczyk, analityk służb specjalnych, autor książki "Pogarda". - Potwierdzają to statystyki, w tym policyjne, badania socjologów, kryminologów, psychologów społecznych. Eksperci podkreślają, że mowa nienawiści uruchamia coś, co się nazywa przenoszeniem nienawiści lub spiralą przemocy. Zaczyna się od słów, potem są przestępstwa z nienawiści, przemoc kierowana przeciw grupom dyskryminowanym - imigrantom, osobom LGBT, ale także duchownym - katolickich oraz innych wyznań. Po prostu jednostki, które reagują nazbyt emocjonalnie na mowę nienawiści, szukają sobie wrogów, a jej ofiarami mogą stać się zupełnie przypadkowe osoby. M.in. mowa nienawiści skutkuje przemocą domową, przemocą wobec zwierząt.

Wg wielu analityków mowa nienawiści podnosząca temperaturę sporów społeczno-politycznych, może być wykorzystywana przez obce służby (kilka miesięcy temu ujawniono jak działa tzw. "fabryka trolli" niedaleko Sankt Petersburga, placówka służb rosyjskich).

- Mowa nienawiści jest sterowana w internecie, przy pomocy różnych narzędzi, np. botnetów - tłumaczy Niemczyk. - Robią to ludzie, którzy chcą podgrzać konflikt "polsko-polski". Mogą to być zarówno nieodpowiedzialni politycy ale także służby specjalne obcych państw, bo i takie podejrzenia są uzasadnione. Niemniej jednak, bez względu na to, czy jest to zjawisko sztucznie wytworzone, czy jest wynikiem dyskursu politycznego, to trzeba coś z tym problemem zrobić. Polska musi zacząć z nim walczyć.

Co nasz kraj może zrobić z tym problemem?

- Pierwszą kwestią, jaką należałoby zrobić, to wymóc na politykach, by zaprzestali stosowania mowy nienawiści. Niestety, to przez ich działania dochodzi w Polsce do zarostu zachowań dyskryminacyjnych, przestępstw z nienawiści i przestępstw pospolitych w ogóle - zaznacza Piotr Niemczyk. - Drugim są bez wątpienia działania typowo policyjne. Dziś bardzo dużo przestępstw z nienawiści nie jest w ogóle zgłaszanych. Gdybyśmy jednak je zaczęli rejestrować, gdyby osoby, które się ich dopuszczają były nieuchronnie karane, byłby to sygnał dający prewencyjne skutki, powstrzymujący pewne zachowania. Kolejnym krokiem byłaby niewątpliwie odpowiedzialność administratorów portali internetowych, mediów internetowych, którzy często tolerują mowę nienawiści. Wydaje się, że gorące, brutalne dyskusje, w wielu przypadkach, są ekwiwalentem reklamowym, zapewniającym lepszą oglądalność danego serwisu. To jest nieodpowiedzialne. Gdyby metodami prawnymi, społecznymi udało się wydawców zmusić do walki z mową nienawiści, dałoby to wymierny skutek.

- Najważniejsze jednak jest zaangażowanie społeczeństwa obywatelskiego, wprowadzenie programów na rzecz ograniczenia agresji, skłonności do mowy nienawiści, resocjalizacji więźniów, programów edukacyjnych, które będą pozwalały ludziom zrozumieć, że przeciwnik polityczny, emigrant, Ukrainiec, zasługują na taki sam szacunek, jak wszyscy inni. Tylko społeczeństwo obywatelskie będzie umiało sobie z tym poradzić - podkreślił Niemczyk.

- Każdy z nas może zacząć walczyć z mową nienawiści - np. w internecie. Zgłaszać jej przypadki administratorom, w drastycznych przypadkach organom ścigania. To również kwestia pokazania politykom, że jeśli będą stosowali mowę nienawiści będą tracili na popularności. Środowisko prawnicze może pomagać ofiarom mowy nienawiści domagać się swoich praw. Jeżeli osoba LGBT, imigrant zostanie potraktowana w sposób dyskryminacyjny to trzeba im pomóc w dochodzeniu sprawiedliwości. To może być zadanie dla każdego człowieka dysponującego świadomością i erudycją prawną. To także rola wszystkich osób studiujących bezpieczeństwo wewnętrzne. One nie mogą patrzeć na każdą osobę o odmiennym kolorze skóry, innym wyznaniu inaczej ubranej, mówiącej innym językiem jak na potencjalne zagrożenie dla bezpieczeństwa publicznego. Jeżeli nigdy tych szans nie wyrównamy, a zachowań dyskryminacyjnych nie wyeliminujemy.

- Językiem pogardy, mową nienawiści zająłem się po 13 stycznia 2019 r., kiedy po zabójstwie prezydenta Pawła Adamowicza, obserwowałem zalew wulgarnych komentarzy na jego temat, w internecie i nie tylko. Był to dla mnie szok - dodał Marcin Samsel, wykładowca WSAiB, ekspert ds. bezpieczeństwa. - Tematyka ta wykraczała poza moją dotychczasową sferę pracy, czyli bezpieczeństwa imprez masowych. Spotkanie z Piotrem Niemczykiem, autorem książki "Pogarda. Dlaczego rośnie liczba przestępstw z nienawiści", uświadomiłem sobie, jak istotny jest to problem, mający wpływ na wiele zjawisk przestępczych w naszym otoczeniu. Źródłem mowy nienawiści są m.in stadiony piłkarskie, ale też to, co dzieje się w życiu publicznym, język debaty, zachowania środowisk celebryckich, to co widzimy na co dzień, wyrażanie emocji, na stadionach, również poza sportowych, co pokazują niektóre oprawy. Mowa nienawiści i język pogardy mają wpływ na brutalizację społeczeństw, nie tylko w Polsce. To zjawisko, które ma ewidentnie wpływ na nasze bezpieczeństwo. Musimy to zjawisko nie tylko badać, ale też kompleksowo zwalczać. Nadszedł na to czas w naszym kraju.

Najważniejsze wydarzenia ostatnich dni:

POLECAMY w SERWISIE DZIENNIKBALTYCKI.PL:

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki