W ubiegłym roku 30-letni Michał przyjechał do Kwidzyna na święta Bożego Narodzenia z Wielkiej Brytanii, gdzie pracował na co dzień. Był po rozstaniu z żoną, ale dostał pod opiekę 8-letniego syna Wiktora. Tydzień po przyjeździe ciała mężczyzny i dziecka znaleziono z ranami od uderzeń młotkiem murarskim. Oskarżonym w sprawie jest Łukasz P.
- Weszliśmy do mieszkania i zobaczyliśmy to, czego nie powinniśmy zobaczyć. W kuchni połączonej z przedpokojem wszędzie była krew. Wszystko porozbijane. Mama wpadła w histerię: "Gdzie jest Wiktor?! Gdzie jest Wiktor?!" - relacjonował wczoraj kuzyn Michała, który razem z rodziną odkrył jego zwłoki.
Ciała znalezione zostały dopiero późnym wieczorem, ale według śledczych Łukasz P. zbrodni dopuścił się rano.
- W tym dniu Łukasz był normalny i zachowywał się normalnie. Nie pamiętam, o czym Łukasz rozmawiał w samochodzie, ale to musiały być jakieś błahe rzeczy - relacjonował znajomy, który - nieświadomy tego, co się stało - zawiózł 23-latka do galerii handlowej w Grudziądzu.
Morderstwo w Kwidzynie. Łukasz P. oskarżony o zabójstwo ojca i syna
Tam mężczyzna miał kupić kurtkę za ok. 300 zł, wcześniej - jeszcze w Kwidzynie - adidasy w podobnej cenie. Po powrocie do rodzinnego miasta Łukasz P. jeździł volkswagenem passatem Michała ze znajomą dziewczyną. Spowodował kolizję i został zatrzymany przez policję.
Według prokuratorów, oskarżony Michałowi zrabował tysiąc zł i 25 funtów. Początkowo Łukasz P. przyznał się do winy. Później wycofał zeznania. Grozi mu dożywocie.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?