Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Moją pasją jest motoryzacja. Łączę więc hobby z pracą

awro
Rozmowa z asp. Jackiem Sochackim z Gdyni.

Od kiedy jest Pan policjantem?
W służbie w Policji od 1995 r. Od dnia przyjęcia pracuję w Wydziale Ruchu Drogowego KMP w Gdyni. W pogotowiu wypadkowym od 5 lat.

Dlaczego wstąpił Pan do policji, dlaczego do tego wydziału?
Moją pasją jest motoryzacja. Jestem miłośnikiem jednośladów. Zawsze zwracałem uwagę na bezpieczeństwo na drodze, dlatego wybór mógł być tylko jeden. Służba w policyjnej drogówce.

Co najbardziej podoba się Panu w tym zawodzie?
Od początku służby pracuję "na drodze". Mam okazję jeździć samochodami i oczywiście ukochanym motocyklem. Łączę w tej pracy swoje pasje. Praca w drogówce to nie tylko mandaty dla kierowców naruszających przepisy. Uczestniczę w wielu spotkaniach i pogadankach na temat bezpieczeństwa w ruchu drogowym. Myślę, że wychowywanie młodych kierowców od podstaw jest gwarancją bezpieczeństwa.

Jaka była najtrudniejsza akcja w Pana życiu lub z której jest Pan najbardziej dumny?
Niestety, kilka lat temu przeżyłem poważy wypadek na służbowej Hondzie. Kierowca osobówki wyjechał mi wprost pod koła. Rehabilitacja trwała długo, dziś pozostało po tym wydarzeniu kilka blizn. Pomimo wypadku nadal pozostaję w czynnej służbie w ruchu drogowym i na siodełko motocykla wsiadam bez żadnego urazu. Poza tym sytuacje trudne zawsze są związane z obsługiwaniem wypadków, w których giną ludzie. Policjant musi być w tym momencie odporny na stres i widok ofiar w roztrzaskanych pojazdach. My musimy na miejscu zabezpieczyć wszystko co tylko możliwe, aby wyjaśnić jak do takiego wypadku doszło i kto lub co za to ponosi winę. Od tego zależą później między innymi odszkodowania dla poszkodowanych.

Jaka była najśmieszniejsza sytuacja, jaka przytrafiła się Panu w pracy?
Najweselsze są chwile, gdy kierowcy, którzy ewidentnie popełnili wykroczenie drogowe tłumaczą swoje postępowanie. Jedni się śpieszą do rodzącej żony, inny zaspali i muszą nadrobić spóźnienie do pracy. Jest tego dużo. Ala mało kto wtedy myśli, że nasza kontrola być może uratowała czyjeś życie lub zdrowie, ponieważ wypadki drogowe są stałym elementem na polskich drogach. To chyba taka "choroba cywilizacyjna".

Jak spędza Pan czas po pracy?
Tak jak już wspominałem, moją największą pasją są motory. W 2007 r. podczas wyścigu kolarskiego Tour de Pologne byłem kierowcą motocykla organizatora. Brałem także udział w organizacji wyścigu kolarskiego "Grody". Udzielam się społecznie, propaguję zasady bezpieczeństwa w ruchu drogowym, honorowo oddaję krew. W czasie wolnym kibicuję zawodnikom sportów walki, szczególnie MMA.

Dlaczego warto na Pana głosować?
Udział w plebiscycie potraktuję jako formę zabawy. Każdy komu bezpieczeństwo na drodze nie jest obojętne może głosować na mnie, szczególnie miłośnicy jednośladów.

asp. Jacek Sochacki, Gdynia - wyślij sms o treści drogowka.5 na numer 72355 (koszt 2.46 zł z VAT)

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki