Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Mocny powrót Illusion - zobacz zdjęcia z koncertu

Marcin Mindykowski
Zapowiadając podczas sobotniego koncertu utwór "Fame", lider Illusion, Tomek "Lipa" Lipnicki, rzucił, że teraz zagrają piosenkę o tym, czego udało im się uniknąć. Celebryckiej sławy pewnie tak, ale zapełniona kilkoma tysiącami wykrzykujących teksty fanów Ergo Arena świadczyła o tym, że grupie daleko do anonimowości.

Zorganizowanie udanego frekwencyjnie koncertu w hali nie udałoby się wielu zespołom z dzisiejszej rockowej czołówki. Czym tłumaczyć więc sukces Illusion? Na pewno zagrał tu fakt, że kultowa w latach 90. formacja powróciła po 12 latach milczenia (nie licząc okazjonalnego występu z 2008 roku) tylko na trzy koncerty. Ale nie bez znaczenia jest też to, jak ważna dla polskiego rocka była to grupa. W latach 90. Illusion przeszczepiał na polski grunt nowojorskie, grunge'owe i hardcore'owe patenty. Nazywano ich "polską odpowiedzią na Pearl Jam i Soundgarden" (w utworach śpiewanych po angielsku faktycznie brzmieli niemal identycznie), ale na bazie tego byli w stanie wypracować własną, oryginalną, nową jakość. Bezkompromisową muzyczną konwencję dopełniały teksty układające się w spójny komunikat, która można streścić słowami jednego z nich: "Kochaj, kiedy możesz/ Ufaj, kiedy możesz/ Kiedy trzeba, pokaż kły" ("Kły"). Lipnicki apelował, by w pełnym przemocy świecie pozytywne zmiany zaczynać od siebie, zwracając większą uwagę na ludzi wokół i ich uczucia. Nie miał jednak litości dla różnych form dyskryminacji, obojętności, znieczulicy i milczącej zgody na poniżanie i przemoc. Ten przekaz przemówił do tysięcy wrażliwych, sfrustrowanych osaczającą brutalizacją codzienności ludzi.

Lipali promuje nową płytę

W sobotę muzycy zaprezentowali przekrój utworów ze swoich czterech płyt (zbliżony do koncertowego albumu "Illusion 4 - Bolilol Tour"), z najliczniejszą reprezentacją drugiej, najbardziej udanej. Zabrzmiały mocne, napędzane rwanymi, ostrymi riffami utwory-petardy ("Kły", "Nóż", "Na luzie", rapowany "Wojtek" z udziałem Grzegorza "Guzika" Guzińskiego z grupy Flapjack), ale też te nastrojowe, balladowe, zbliżone do tradycyjnego rocka ("Cierń" czy wieńczące koncert, wyciszone "Tylko..."). Usłyszeliśmy też dwa nowe, ale świetnie korespondujące z duchem dokonań grupy utwory: "Solą w oku" (komentarz do kłamstw polityków) i - premierowo - równie aktualny "Tron", krytykujący zbliżenie władzy i religii.

Okazało się, że nagrywana kilkanaście lat temu muzyka niewiele się zestarzała. Zespół zagrał ją z równym jak przed laty nerwem, wytwarzając potężne brzmienie i ścianę dźwięku dwóch ostro szarpanych gitar, mięsistego basu i precyzyjnych, mocnych uderzeń perkusji. Nie zawiódł wokal Lipy - wciąż zadziorny, mocny, zachrypnięty. Mimo prawie dwóch godzin "łojenia" całość wypadła świeżo i nie pozostawiła wrażenia monotonii. Koncert zarejestrowano z myślą o wydaniu DVD.

To, jak oddanych i zadeklarowanych fanów ma Illusion, pokazał choćby fakt, że jeden z utworów, "B.T.S.", odśpiewali oni w całości bez pomocy zespołu. O tym zaś, jaką radość sprawia muzykom spotkanie po latach, świadczyły nieschodzące z ich twarzy uśmiechy. Tym bardziej szkoda, że po planowanym na koniec listopada koncercie w Warszawie znów chcą odłożyć Illusion na półkę. Ale może jeszcze nie wszystko przesądzone?

Codziennie rano najważniejsze informacje z "Dziennika Bałtyckiego" prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki