Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Mniejszość nie może niczego narzucać

Michał Urbaniak, rozm. Marcin Mindykowski
Tomasz Bołt
Gdyby debata się odbyła, przyszlibyśmy wyrazić swój sprzeciw. Z Michałem Urbaniakiem, prezesem Okręgu Pomorskiego Młodzieży Wszechpolskiej, rozmawia Marcin Mindykowski

Akademickie Centrum Kultury UG odwołało planowaną na wczoraj debatę o związkach partnerskich, obawiając się podobnych incydentów chuligańskich, do jakich doszło niedawno na warszawskim wykładzie prof. Środy i radomskim Adama Michnika.
Od początku woleliśmy, żeby to promujące homoseksualizm spotkanie się nie odbyło. Sam poseł Biedroń nawołuje ostatnio do odwoływania naszych debat. A skoro on uzurpuje sobie takie moralne prawo, nie rozumiem, czemu my nie mielibyśmy tego robić. Chciałbym jednak zaznaczyć, że spotkania w Warszawie i Radomiu nie były zakłócane przez zorganizowany protest Młodzieży Wszechpolskiej.

Przeciwko organizacji gdańskiej debaty protestowaliście jednak listem do rektora UG. Obawa organizatorów o bezpieczeństwo była uzasadniona?
Gdyby wczorajsza debata się odbyła, na pewno pojawiłbym się na niej ja i kilku lub kilkunastu moich kolegów z organizacji. I chcielibyśmy podyskutować. Choć wiemy, że taka dyskusja niczego by nie przyniosła.

Podyskutować czy zakłócić spotkanie krzykami i aktami przemocy, jak to miało miejsce w Warszawie i Radomiu?
Na pewno nie podeszlibyśmy do sprawy tak gwałtownie. Nie odpowiadałbym jednak za wszystkie osoby, które by się tam pojawiły, zwłaszcza za te spoza Młodzieży Wszechpolskiej. Ale myślę, że nad moją grupą byłbym w stanie zapanować i nie doszłoby do przepychanek. Co nie zmienia faktu, że chcielibyśmy nie tylko podyskutować, ale też wyrazić swój głośny sprzeciw.

Czy ta forma wyrażania sprzeciwu, jaką wybrały grupy narodowe w Warszawie i Radomiu, jest dla Pana dopuszczalna?
Na Uniwersytecie Warszawskim wcześniej odwołano dyskusję z Ruchem Narodowym i de facto w zamian zorganizowano tam wykład prof. Magdaleny Środy. Uważam to za dość bezczelną rzecz i jestem w stanie zrozumieć gniew Niezależnego Stronnictwa Akademickiego.

Ale to już nowa świecka tradycja? Teraz Młodzież Wszechpolska zawsze będzie zakłócała wystąpienia osób, z którymi się ideologicznie nie zgadza, blokując zapraszanie ich i nieformalnie szantażując uczelnie wyższe?
Po pierwsze, to nie byli działacze Młodzieży Wszechpolskiej. A po drugie, nikt z nas nie nawołuje do przemocy i nie chce się do niej uciekać, bo to byłaby głupota. Nie wydaje mi się też, żebyśmy mieli kogoś szantażować. To nie jest zadanie, które wynikałoby z naszego statutu.

Przeczytaj rozmowę z Michałem Biełuszką, kierownikiem Akademickiego Centrum Kultury UG "Alternator"

Najmocniej protestowaliście przeciwko formie dyskusji, w której mieli wziąć udział wyłącznie zadeklarowani zwolennicy legalizacji związków partnerskich, co w waszej ocenie nadałoby debacie cechy propagandy i agitacji. Gdyby jednak zachowano "parytet ideologiczny", dopuszczalibyście możliwość spokojnej rozmowy na ten temat?
Przede wszystkim wolałbym na ten temat w ogóle nie dyskutować, bo uważam go za poboczny i zastępczy. Nie wiem też, czy jest sens wchodzenia w dialog ze środowiskami lewicowych ekstremistów. Ale jeśli te środowiska wyszłyby z inicjatywą dyskusji, myślę, że rozważylibyśmy taką możliwość. Nie możemy sobie jednak pozwolić na to, żeby mniejszość narzuciła coś większości. W Polsce wojowanie o "związki partnerskie" to domena soc-liberalnej, niewielkiej, ale głośnej i bojowej części społeczeństwa. A większość ma do tej sprawy dość racjonalne podejście, ludzie nie chcą oglądać tej nachalnej propagandy. Cytując klasyka: "Rób to w domu po kryjomu". Dyskutując wiele na ten temat, po prostu go wyolbrzymiamy.

W Wielkiej Brytanii ustawę o związkach partnerskich przeforsowali nie lewicowi ekstremiści, a konserwatyści.
To obrazuje miałkość ideologiczną środowisk konserwatywnych w zachodniej Europie. To efekt wieloletniej pracy różnego rodzaju lobby homoseksualnych, przesuwania dyskursu politycznego, społecznego i ideowego w tzw. lewą stronę.

Rozmawiał Marcin Mindykowski

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki