MMTS prezentował się nieźle tylko na początku spotkania. Wprawdzie po kilku minutach przegrywał 3:7, ale potem udało mu się zniwelować straty i w 20 min było tylko 9:10. Końcówka pierwszej połowy przebiegała już pod dyktando gospodarzy. W 25 min Azoty prowadziły już 15:11, a na przerwę schodziły z trzybramkową zaliczką. Duża w tym zasługa bramkarza Macieja Stęczniewskiego, który obronił aż trzy rzuty karne.
Startujemy z naszym profilem na Twitterze. Czas rozruszać serwis i pokazać, że 140 znaków wystarczy, by oddać sportowe emocje.
— Sport DB (@baltyckisport) September 8, 2013
Losy meczu rozstrzygnęły się na początku drugiej połowy. Po 5 min puławianie prowadzili już 23:17, a po kolejnych 10 wynik meczu był już rozstrzygnięty, bo zwiększyli dystans do 8 goli (28:10). W końcówce gospodarzom pozostało tylko pilnować korzystnego wyniku.
Dla MMTS to trzecia porażka w czwartym meczu. Kwidzynianie po raz ostatni tak źle rozpoczęli sezon pięć lat temu. W rozgrywkach 2008/09 po 4. kolejkach też mieli bilans 1-3, a do tego potem nie wygrali trzech kolejnych meczów (2 remisy i porażka). Pocieszające, że wtedy sezon zasadniczy skończyli na 4. miejscu, a kilka miesięcy później kibice cieszyli się z pierwszego medalu w historii klubu.
Azoty Puławy - MMTS Kwidzyn 35:27 (17:14)
Azoty: Stęczniewski - Masłowski 10, Szyba 6, Sobol 7 (4 z karnych), Babicz 5, Kus 3, Przybylski 2, Łyżwa 1, Skrabania 1, Jankowski, Krajewski, Tylutki
MMTS: Szczecina, Kiepulski - Nogowski 7, Sadowski 5, Seroka 4, Łangowski 3, Genda 2, Mroczkowski 2, Daszek 1, Jędrzejewski 1, Klinger 1, Zadura 1, Rosiak
Kary: Azoty - 8 min; MMTS - 8 min
Sędziowali: A. Sołodko, A. Puszkarski (obaj Legionowo)
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?