Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

MMKS Podhale Nowy Targ - Stoczniowiec Gdańsk 5:7

Rafał Rusiecki
Hokeiści gdańskiego Stoczniowca pokonali w Nowym Targu miejscowe MMKS Podhale 7:5. Wynik tego spotkania był niezwykle istotny dla obydwu stron. Dzięki zwycięstwu biało-niebiescy są już pewni szóstego miejsca w tabeli Polskiej Ligi Hokejowej. Nie mają już szans na przeskoczenie w stawce sanockiego KH, ale z drugiej strony nie grożą im już napierające Podhale i Zagłębie Sosnowiec.

Wtorkowy mecz miał zaskakujący przebieg. Wiadomo było, że jego korzystne rozstrzygnięcie pozwoli podopiecznym trenera Tadeusza Obłoja spokojnie zacząć rozmyślać o fazie play-off. Gdańszczanie zaczęli więc skoncentrowani. Co ciekawe, strzelali. Najpierw w odstępie 17 sekund (sic!) Sebastiana Mrugałę pokonali Tomasz Ziółkowski oraz Wojciech Jankowski. Jeszcze przed końcem inauguracyjnej tercji biało-niebiescy podwyższyli na 3:0 za sprawą Pawła Skrzypkowskiego.

Mecz układał się więc po myśli Stoczniowca. Kiedy więc tuż po rozpoczęciu drugiej tercji na listę strzelców wpisali się jeszcze Ziółkowski i Aron Chmielewski, podwyższając na 5:0, to wydawało się, że już nic złego tego dnia nie może się stać gdańskiej ekipie. Nic bardziej mylnego. Popularne "Szarotki" udowodniły bowiem, że są zespołem nieobliczalnym. Można było odnieść wrażenie, że hokeiści Podhala otrzymali energetyczne zastrzyki i z każdą kolejną minutą bombardowali bramkę strzeżoną przez Przemysława Odrobnego. A robili to z wielką precyzją.

Tymczasem nasi hokeiści byli już zapewne myślami w szatniach i zastanawiali się, na którym boku zasną w autokarze podczas powrotnej podróży do Gdańska. Z tych rozmyślań wyrwali ich gospodarze. W zawrotnym tempie zminimalizowali straty. Pomiędzy 34. a 49. minutą pięć razy pokonali Odrobnego. W tym czasie sami dali się raz zaskoczyć i przegrywali już tylko 5:6.

Nowotarżanie walczyli, starali się, ale Stocznia przetrzymała ten opór. Gospodarzom nie pomogło nawet to, że umyślnie przeszkadzali rywalom (Rafał Dutka złamał jednemu z gdańszczan kij). W ostatniej minucie trener Jacek Szopiński zaryzykował i zdjął z lodowiska bramkarza. Więcej zimnej krwi zachowali jednak Stoczniowcy, a po przechwycie krążek do pustej bramki posłał Aron Chmielewski. Było to jego trafienie numer 22 w tym sezonie.

MMKS Podhale Nowy Targ - Stoczniowiec Gdańsk 5:7 (0:3, 2:3, 3:1)
Bramki: 0:1 - Ziółkowski (12), 0:2 - Jankowski (12), 0:3 - Skrzypkowski (20, w podwójnej przewadze), 0:4 - Ziółkowski (21), 0:5 - Chmielewski (22), 1:5 - Baranyk (34, w przewadze), 2:5 - Kmiecik (34), 2:6 - Janecka (39), 3:6 - Czuy (42), 4:6 - Bakrlik (43), 5:6 - Neupauer (49), 5:7 - Chmielewski (60, do pustej bramki)
Stoczniowiec: Odrobny; Kostecki - Mat. Rompkowski, Smeja - Kabat, Skrzypkowski - Kantor oraz Maciejewski; Jankowski - Ziółkowski - Strużyk, Steber - Skutchan - Janecka, Drzewiecki - Wróbel - Chmielewski, Wróblewski - Mac. Rompkowski - Błażejczyk

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki