Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Młodzież w Lęborku ma zbyt łatwy dostęp do alkoholu

Paweł Janusiewicz
W sklepie ogólnospożywczym Halina Skrzypkowska, przy ulicy Stryjewskiego w Lęborku, sprzedaje się alkohol nieletnim - takie niepokojące sygnały dochodziły do nas od czytelników. Aby to sprawdzić, zorganizowaliśmy prowokację dziennikarską, która potwierdziła to, o czym donosili mieszkańcy.

Do sklepu wysłaliśmy 13-letniego Roberta i o dwa lata starszego Krzyśka. Podstawieni przez nas chłopcy nie mieli większego problemu z zakupem alkoholu. Jedyne, o co zapytała sprzedająca, to czy piwo ma być w butelce, czy w puszce?

Ekspedientka najwyraźniej "zapomniała" o tym, aby najpierw sprawdzić wiek chłopców. Z sygnałów, które do nas docierają, wynika jednak, że podobna "amnezja" zdarza się w tym sklepie częściej. Sprzedawczyni była wyraźnie zaskoczona, gdy w rozmowie z dziennikarzem została poinformowana, w jakim wieku byli chłopcy. - Wyglądali na pełnoletnich - tłumaczyła. Tymczasem żaden z chłopców na dorosłego nie wygląda.

Zaskoczenia nie kryje właścicielka sklepu, której opowiedzieliśmy o naszej małej prowokacji.
- Takie coś nie może mieć miejsca, wiem, że sprzedawanie nieletnim alkoholu jest szkodliwe - stwierdziła Halina Skrzypkowska. - Jedyne, co mogę zrobić w tej sytuacji, to zachować większą ostrożność i osobiście dopilnować, żeby takie sytuacje się nie zdarzały.

Zdarzają się, i to nie tylko w tym sklepie. Niestety, spożywanie alkoholu przez niepełnoletnich lęborczan staje się nagminne. Podczas koncertu Lady Pank, który odbył się na pożegnanie lata w Lęborku, ubrani po cywilnemu policjanci zatrzymali siedmiu nietrzeźwych małolatów.

- Praktycznie we wszystkich przypadkach alkohol pochodził z jednego miejsca, sklepu przy ulicy Gdańskiej - mówi podinsp. Józef Pruchniak z lęborskiej komendy. - Złożyliśmy już do Urzędu Miasta wniosek o cofnięcie koncesji dla tego sklepu.

Policja przestrzega właścicieli sklepów i ich pracowników, że ryzyko wynikające ze sprzedawania alkoholu nieletnim jest nieopłacalne.
- Sklep na butelce piwa zarabia kilkadziesiąt groszy - dodaje Pruchniak. - Natomiast wysokość ewentualnej grzywny bądź straty spowodowanej cofnięciem koncesji znacznie przekracza potencjalny zysk.

Przypomnijmy, że w połowie lipca policjantów powiadomiono o chłopcu, który leżał na łące na obrzeżach miasta i nie dawał oznak życia. Jak się okazało, 14-latek upił się do nieprzytomności. Przeżył tylko dzięki udzielonej mu pomocy medycznej. Jak sam później przyznał - alkohol nieźle go "rozebrał".

Dowód osobisty, poproszę!
Zgodnie z artykułem 208 kodeksu karnego, każdy "Kto rozpija małoletniego, dostarczając mu napoju alkoholowego, ułatwiając jego spożycie lub nakłaniając go do spożycia takiego napoju, podlega karze ograniczenia albo pozbawienia wolności do lat dwóch".

W tym wypadku przez "dostarczenie" należy rozumieć poczęstunek lub sprzedaż alkoholu osobom nieletnim. W przypadku sklepów i lokali istnieje również ryzyko utraty koncesji upoważniającej ich do sprzedaży alkoholu. Samo picie alkoholu przez nieletnią osobę nie stanowi jednakże przestępstwa.

Osoba podająca alkohol ma obowiązek sprawdzać wiek klientów, którzy chcą go zakupić, a mogą być nieletni. Sprzedawcy, którzy zostają przyłapani na niestosowaniu się do tego zakazu, najczęściej tłumaczą się tym, że klient "wyglądał, jakby miał ukończone osiemnaście lat".

- Prowadzimy szkolenia dla ekspedientów w zakresie sprzedaży alkoholu nieletnim - tłumaczy Mirosława Szymańska z lęborskiej Komisji Alkoholowej. - Na warsztatach uczymy ich, jak grzecznie odmawiać takim klientom, żeby później nie narazić się na nieprzyjemności.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki