Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Młody Wałęsa chciał do Europy, ale władze Platformy go nie puszczają

Piotr Weltrowski
PO bało się, że Jarosław Wałęsa "odstrzeli" lokomotywy wyborcze partii na Pomorzu?
PO bało się, że Jarosław Wałęsa "odstrzeli" lokomotywy wyborcze partii na Pomorzu? Grzegorz Mehring
Jarosław Wałęsa, mimo że bardzo tego chciał, nie wystartuje w wyborach do Parlamentu Europejskiego. Przynajmniej nie na Pomorzu - dowiedział się "Polska Dziennik Bałtycki".

Sam Wałęsa przyznaje, że zarząd krajowy Platformy Obywatelskiej nie dał mu zielonego światła na polityczny lot do Brukseli. Jak ustaliliśmy, przyczyną odmowy mogło być jego... zbyt mocne nazwisko.

Wałęsa to jest magiczne nazwisko, w dodatku ludzie go kochają

Według nieoficjalnych informacji, do których dotarliśmy, władze krajowe PO uznały, iż kandydatura Wałęsy mogłaby zaszkodzić dwóm lokomotywom wyborczym Platformy na Pomorzu - Januszowi Lewandowskiemu oraz Janowi Kozłowskiemu.

Pierwszy z nich to obecny eurodeputowany. Kiedyś był znanym politykiem, teraz po latach spędzonych w Brukseli wyborcom kojarzy się zdecydowanie słabiej. Z kolei Jan Kozłowski to postać wciąż znana - właśnie trwa jego druga kadencja na stanowisku Marszałka Województwa Pomorskiego, jest też szefem lokalnych struktur Platformy Obywatelskiej.

Specjaliści nie mają jednak wątpliwości, że zarówno Lewandowski (prawdopodobny numer jeden na liście wyborczej pomorskiej PO), jak i Kozłowski (numer dwa), nie mają tak "mocnego nazwiska" jak Wałęsa. Mogliby więc przegrać z młodym posłem, a na to centrala nie zamierza pozwolić.

- Nie mają też jego popularności - uważa dr Paweł Niedźwiedzki, psycholog społeczny. - Jarosław Wałęsa ma nazwisko, by użyć stwierdzenia kompletnie nienaukowego - magiczne. A wyborcy w Polsce kochają znane nazwiska. Poza tym atutem Jarosława Wałęsy jest dobra prezencja i to, że ludziom jawi się jako postać dynamiczna.

O tym, że Wałęsa jest groźnym przeciwnikiem dla prominentnych kolegów, można się było przekonać dwa lata temu. Podczas ostatnich wyborów parlamentarnych startował w Gdańsku z ostatniego miejsca na liście PO. Mimo tego osiągnął w nich wynik imponujący - głos oddało na niego ponad 61 tysięcy wyborców.
Wszedł do Sejmu z drugim wynikiem, zaraz za Sławomirem Nowakiem, który był pierwszym numerem na liście. - Dzisiaj także byłby zbyt dużym zagrożeniem dla starszych kolegów. Nie miałem wątpliwości, że nie pozwolą mu kandydować - mówi jeden z działaczy pomorskiej PO. Czy właśnie te względy zaważyły na tym, że partia nie chce wysłać go do Brukseli?

- Powód mógł być inny. Już podczas prac nad naszymi propozycjami do listy dostaliśmy wytyczne, że nie jest wskazane, aby znaleźli się na niej czynni posłowie. Dlatego Wałęsa był tylko rezerwowym - mówi nam nieoficjalnie członek zarządu regionu partii.

Inne osoby z władz pomorskiej PO twierdzą też, że nic o oficjalnych rozstrzygnięciach w tej kwestii jeszcze nie słyszały. Słyszał za to sam zainteresowany. - Rzeczywiście, nie mogę kandydować, przynajmniej nie teraz - mówi Jarosław Wałęsa. Zaznacza, iż przyjmuje decyzję przełożonych z pokorą.

- Nie tym razem, to może następnym - dodaje poseł. Następny raz może wydarzyć się jeszcze w tym roku. Już wcześniej w kuluarach pomorskiej Platformy mówiło się, że rozważana jest także taka możliwość, aby "młody Wałęsa", jak o nim się mówi, wystartował do euro-parlamentu nie z Pomorza, a jakiegoś innego okręgu. - Musiałbym się mocno zastanowić. Nie ukrywam, iż czuję się związany z Gdańskiem - mówi sam zainteresowany. I dodaje, że kocha to miasto. Z wzajemnością.

PiS ma problem - odwrotny
Nie na nadmiar, a na brak znanych nazwisk na swojej liście mogą narzekać działacze pomorskiego Prawa i Sprawiedliwości. Chociaż Komitet Polityczny PiS decyzji jeszcze nie podjął, pewniakiem do zajęcia pierwszego miejsca na liście wyborczej partii na Pomorzu wydaje się Hanna Foltyn-Kubicka, obecna eurodeputowana. Kto znajdzie się na dalszych miejscach? Były spekulacje, że może być to poseł Jacek Kurski, ale podobnie jak Wałęsa od PO także on nie dostał pozwolenia od władz swej partii. Pojawiły się więc próby pozyskania innych kandydatów. Rozmowy prowadzono m.in. z Marianem Krzaklewskim, założycielem AWS. On jednak, jak sam przyznaje, dostał też podobną propozycję z... PO, tyle że nie z Pomorza. Decyzji, którą z propozycji przyjąć, jeszcze nie podjął.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki