Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Mistrzowie sztuk walki w mundurach. Policjanci ćwiczą boks, zapasy, karate i ju-jitsu

Szymon Zięba
sxc.hu
Fani filmów akcji często podziwiają zręczność, opanowanie i wyszkolenie bohaterów ulubionych produkcji. Mało kto jednak zdaje sobie sprawę, że prawdziwych mistrzów sztuk walki codziennie można spotkać... na ulicy. Funkcjonariusze policji, zanim przywdzieją mundur, przechodzą specjalistyczne szkolenia, na których poznają techniki samoobrony i obezwładniania.

Niektórzy z nich natomiast to prawdziwi profesjonaliści, których talent często dorównuje wyczynom hollywoodzkich herosów.

Odpowiedzialność i zimna krew

Wszyscy kandydaci do służby w policji biorą udział w specjalistycznych kursach, na których uczą się podstaw najróżniejszych technik walki.

- Podczas sześciomiesięcznego szkolenia kadeci uczeni są w zakresie technik obezwładniania, boksu, obaleń, a także walki policyjną pałką - wylicza podkom. Damian Bartnicki ze Szkoły Policji w Słupsku. - Na ćwiczeniach instruktorzy demonstrują techniki z zakresu boksu, kick-boxingu, zapasów, karate, a nawet ju-jitsu - dodaje funkcjonariusz.

Należy zaznaczyć, że oprócz praktyki na macie, młodzi mundurowi poznają także okoliczności, w których mogą użyć swoich umiejętności, a cały cykl szkoleń poprzedza teoria, dzięki której funkcjonariusze uczą się dostosowywać środki do sytuacji.
- Należy pamiętać, że kadet, który opanował mistrzowsko np. zakładanie dźwigni, bokserskie ciosy czy rzuty wykorzystywane w zapasach, musi nauczyć się wykorzystywać je i dopasowywać do konkretnych sytuacji - mówi podkom. Damian Bartnicki. - Dlatego tak istotne jest zachowanie opanowania i zimnej krwi, a także krytycznego podejścia do własnych działań i umiejętności zapanowania nad emocjami w najróżniejszych sytuacjach - takie nawyki wyrabiają symulacje przypadków, w których może znaleźć się policjant na służbie - wyjaśnia specjalista.

Szkolenia, które przechodzą mundurowi, często mogą okazać się czynnikiem pozwalającym uratować zdrowie, a nawet życie nie tylko osób trzecich, ale i samego policjanta. - Potrzeba użycia siły czy też samoobrony może nie zachodzi często, ale w wielu przypadkach takie umiejętności mogą nawet ratować życie. W końcu np. w zakładzie karnym funkcjonariusz musi umieć sobie poradzić ze skazanymi - podkreśla Cezary Pryga, wielokrotny mistrz Polski oraz zdobywca licznych tytułów z zakresu sztuk walki, współorganizator nyskiego Seminarium Sztuk Walki i Technik Interwencji.

Technika zależy od napastnika

Rodzaj szkoleń, który przechodzą policjanci, często zależy od ich specjalizacji. Mundurowi, którzy ścigają przestępców popełniających najpoważniejsze naruszenia prawa, muszą być nastawieni na inne okoliczności interwencji, niż w przypadku ich kolegów, np. z patroli miejskich. Groźni bandyci to często osoby dysponujące dużą sprawnością fizyczną, często wyszkoleni są również w walce wręcz.

- W przypadku napotkania takiego napastnika mundurowy wyjątkowo zmuszony jest do użycia pięści, dzięki czemu może odeprzeć atak i przygotować "podłoże" do wykorzystania chwytów obezwładniających, a potem kajdanek - mówi Henryk Sołotki, rzecznik prasowy KMP w Bartoszycach. - Prędkość działania i podejmowania decyzji często stanowi o zdrowiu i życiu interweniującego mundurowego - podkreśla rzecznik.

W takich sytuacjach obronne działania funkcjonariusza przybierają formę... walki. Zaatakowany policjant musi bowiem być górą nad napastnikiem, a odparty atak powinien prowadzić do obezwładnienia agresora.

- Najłatwiej i najczęściej wykorzystywaną praktyką obronną jest połączenie boksu wraz z judo - mówi Henryk Sołotki. - Mundurowy podejmujący interwencję powinien pamiętać, że stosowanie chwytów obezwładniających musi zostać poprzedzone rozproszeniem uwagi napastnika, inaczej próba interwencji może okazać się bezskuteczna - zaznacza Henryk Sołotki.
Jak się okazuje, najwięcej zimnej krwi i opanowania funkcjonariusz musi zachować stosując techniki walki związane z uderzeniami pięści.

- Policjant, który zdecyduje się na wykorzystanie np. elementów boksu, może używać pięści tylko w granicach gwarantujących odparcie ataku napastnika i tylko do momentu, którym ten zaprzestanie ataku, podda się lub sam policjant uzyska taką przewagę, która umożliwi mu skuteczne obezwładnienie przestępcy - zaznacza Henryk Sołotki.

Na granicy prawa

Paradoksalnie jednak przestępcy zyskują przewagę nad - nawet najlepiej wyszkolonymi - policjantami dzięki... przepisom.
- Przejście do ataku i obezwładnienia przez mundurowego musi mieścić się w granicach prawa. - mówi Monika Ziętarska, prawnik. - Nawet w przypadku podjęcia przez funkcjonariusza działań mających na celu wykorzystanie obrony koniecznej, musi on pamiętać o nieprzekraczaniu cienkiej granicy między zachowaniem agresywnym a dozwolonym - dodaje prawniczka. - Postępowanie policjantów w akcji nie może mieć formy lub znamion ataku - podkreśla Monika Ziętarska. - Funkcjonariusz musi być fachowcem w działaniach, które podejmuje, należy bowiem pamiętać, że każdy policjant jest jednocześnie reprezentantem prawa.

Możesz wiedzieć więcej!Zarejestruj się i czytaj wszystkie artykuły Dziennika Bałtyckiego www.dziennikbaltycki.pl/piano

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki