Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Mistrzostwo Vistalu Gdynia wieńczy dzieło. Nadszedł czas pożegnań

Krzysztof Michalski
Krzysztof Michalski
Piotrhukalo
Świeżo upieczony mistrz Polski będzie musiał poradzić sobie bez dwóch bardzo ważnych postaci.

Trzy lata temu prezesem Vistalu Gdynia został Marek Gutteter. Wraz z nim w Gdyni pojawił się trener Paweł Tetelewski, a drużyna została solidnie odmłodzona. Już „na dzień dobry” nowy sternik klubu zapowiedział, że długofalowym celem będzie zdobycie mistrzostwa Polski. Wtedy mało kto wierzył w te słowa.

Dziś są one faktem, a Gutteter może ze wszystkich stron przyjmować gratulacje, bo zrobił dokładnie to, co sobie założył. Za jego kadencji Vistal potrzebował trzech podejść do tytułu mistrzowskiego, żeby w końcu go zdobyć. Rok i dwa lata temu gdynianki otarły się o mistrzostwo. Najpierw zajęły drugie miejsce, potem trzecie. Niejako w ramach pocieszenia zdobywały Puchar Polski.

Przed tym sezonem w Gdyni wszyscy już poważnie o mistrzostwie myśleli i taki cel sobie zakładali. Vistal od samego początku narzucił ligowym rywalom zabójcze tempo, w pierwszej połowie sezonu zasadniczego wygrywając 10 z 11 meczów. Drużyna trenera Tetelewskiego rozsiadła się na fotelu lidera i nie miała zamiaru ani na chwilę tego miejsca oddać.

W drugiej fazie rozgrywek zasadniczych pojawiły się problemy, gdynianki nie były już taką niemal perfekcyjną maszyną, jak wcześniej. Drużynę nękało mnóstwo kontuzji, które wybijały gdynianki z rytmu. Zdarzyło im się choćby przegrać dwa kolejne spotkania u siebie, w tym aż 16:22 z Energą AZS Koszalin. Punktów nie przywiozły także z Lublina, ulegając Selgrosowi, jednemu z głównych rywali w walce o mistrzostwo, 21:26.

Najbardziej przykrym wspomnieniem z tego sezonu będzie jednak półfinał Pucharu Polski. W pierwszym meczu Vistal pokonał Metraco Zagłębie Lubin 23:17 i wydawało się, że jest już jedną nogą w finale. Niestety, w rewanżu w Lubinie gdynianki poległy aż 12:26 i po raz pierwszy od czterech lat nie sięgnęły po to trofeum.

W ostatecznym rozrachunku nie ma jednak czego żałować, bo utratę Pucharu Polski na rzecz miana najlepszej drużyny w kraju w Gdyni wzięliby przed sezonem w ciemno. Tym bardziej, że w decydującym o złocie meczu gdynianki pokonały Metraco Zagłębie, rewanżując się tym samym za półfinał Pucharu Polski. Zresztą, Vistal całą końcówkę sezonu rozegrał koncertowo. Już po podziale na grupę mistrzowską gdyniankom przytrafiła się seria czterech meczów bez zwycięstwa, ale w trzech ostatnich spotkaniach drużyna Tetelewskiego zgarnęła komplet punktów, w pokonanym polu zostawiając Zagłębie i Selgros. Mówiąc krótko, Vistal w stu procentach zasłużył na tytuł.

Wraz z mistrzostwem kończy się pewien rozdział w historii gdyńskiego klubu. Po trzech latach z posadą żegna się Tetelewski, który wraca w rodzinne strony, do Kielc. - Zdobyłem w Gdyni, co było do zdobycia i wracam do Kielc, do rodziny, do pracy w Szkole Podstawowej numer 25 - powiedział Tetelewski po zdobyciu mistrzostwa. W środę poznaliśmy nazwisko jego następcy. To była reprezentantka Polski, Agnieszka Truszyńska.

Z Gdyni wyjedzie także Monika Kobylińska, największa gwiazda zespołu. Od dłuższego czasu było już wiadomo, że od nowego sezonu grać będzie ona w niemieckim TuS Metzingen. Z układanki wypadają więc dwa kluczowe elementy, ale Vistal to wciąż młoda drużyna, a większość zawodniczek ma ważne umowy. W klubie chcą teraz seryjnie zdobywać mistrzostwo, jak kiedyś Puchar Polski.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki