Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Mistrz kontra wicemistrz w lidze rugby

Adam Mauks
Budowlani Łódź przyjeżdżają do Gdyni. Mecz na szczycie w niedzielę o godz. 15.

Kibice rugby w Trójmieście na nudę nie powinni narzekać, mimo że przed tygodniem ekstraliga nie grała. W połowie sierpnia odbył się w Gdyni finałowy pojedynek o Puchar Polski, który zdobyli łódzcy Budowlani. Po części zrewanżowali się tym Arce za przegrany finał mistrzostw Polski w czerwcu tego roku. Ich radość byłaby pełniejsza, gdyby w niedzielę (początek godz. 15) udało im się wygrać po raz drugi w Gdyni. Tego dnia dojdzie bowiem na Narodowym Stadionie Rugby do pojedynku mistrza z wicemistrzem Polski.

W tej sytuacji do odwiedzenia gdyńskiego obiektu nie trzeba raczej namawiać sympatyków rugby. Te mecze od kilku lat elektryzują środowisko rugby w Polsce i tak jest również teraz. Budowlanych bardzo podrażniła utrata złotego medalu na rzecz gdyńskiej Arki. "Buldogi" z kolei do nowego sezonu przystąpiły z dużymi brakami w kadrze. Ubytki w każdej z formacji widoczne były w pierwszych meczach (pucharowym z Budowlanymi i ligowym z AZS Warszawa). W niedzielę Arka także nie zagra w najsilniejszym składzie, ale jak zapewnia trener Maciej Stachura, jest szansa, że gdynianie zagrają lepsze, bardziej widowiskowe rugby.

- W poprzednim meczu, z Łodzią, popełnialiśmy błędy niewymuszone i brakowało nam wykończenia. Wiemy, co musimy poprawić w naszej grze - mówi Stachura.

Na ten mecz warto będzie pójść także z innego powodu. Ważną rolę w swoich drużynach odgrywają łącznicy ataku, czyli zawodnicy grający z numerem 10 na koszulce. I w Arce, i w Budowlanych są nimi gruzińscy rugbiści, wyróżniający się umiejętnościami w polskiej lidze. Reżyserem gry w Arce będzie w niedzielę Beka Tsiklauri, u gości Temur Sokhadze. Warto zwrócić na nich uwagę.

Brązowi medaliści, czyli drużyna Lechii Gdańsk, już w piątek wyjechała do Krakowa, by się zmierzyć z groźną na własnym boisku Juvenią. Skład gdańszczan też daleki jest od ideału, ale i tak to biało-zieloni są faworytem meczu z Juvenią. W barwach tego klubu gra znów Marek Odoliński, który jeszcze w ubiegłym sezonie występował w koszulce gdańskich "Lwów".

Popularny "Pirania" wrócił do rodzinnego Krakowa i pomaga swoim doświadczeniem oraz kilogramami zwłaszcza młynowi Juvenii. W krakowskiej drużynie gra także Serb Boris Matrić, który był sprawdzany w ubiegłym sezonie w Lechii.
Trenerzy Grzegorz Kacała i Marek Płonka liczą na to, że Lechii pomogą wracający po kontuzjach Mariusz Wilczuk i Łukasz Doroszkiewicz.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki